Mateusz Kijowski, lider Komitetu Obrony Demokracji, mimo iż jest prezesem firmy nie płaci alimentów na dzieci – informuje "Super Express".
Jak ustalił "SE", lider Komitetu Obrony Demokracji Mateusz Kijowski jest prezesem firmy MKM Studio, którą prowadzi ze swoją żoną Magdaleną. Firma zajmuje się m.in. doradztwem w zakresie informatyki. Mimo prowadzenia interesu Kijowski nadal zalega z gigantycznymi alimentami na swoje dzieci.
Dług przekracza 80 tys. zł
- Obecnie ma zasądzone 2,1 tys. zł miesięcznie na troje dzieci z poprzedniego związku. A jego zaległości urosły już do kwoty przekraczającej 80 tys. zł - podaje "SE".
- Nie jest jednak tak, że mam kłopoty z płaceniem. Po prostu płacę tyle, ile mogę. Mam zasądzone bardzo wysokie alimenty, w wysokości 60 proc. wynagrodzenia, na trójkę dzieci. Płaciłem regularnie, nawet wtedy, kiedy byłem bezrobotny. Po prostu więcej nie byłem w stanie płacić. Nie będę tego ukrywał, bo takie są fakty – mówi w rozmowie z dziennikarzem "SE" Kijowski.
Kijowski: Nigdy nie uchylałem się od płacenia
Również w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" lider KOD utrzymuje, że "nigdy nie uchylał się od płacenia alimentów", lecz nie zawsze było go stać na płacenie całej zasądzonej kwoty.
Jak pisze "GW" jeszcze w trakcie rozwodu w 2003 r. sąd zasądził Kijowskiemu 3 tys. zł alimentów miesięcznie, bo wtedy nieźle zarabiał. Ale niedługo stracił pracę, był bezrobotny w sumie przez ponad dwa lata. Tuż po stracie pracy u Kijowskiego pojawił się komornik. Kijowski starał się alimenty płacić, pożyczał pieniądze od rodziny, ale nie zawsze uzbierał całe 3 tys. zł, płacił ok. 1,6 zł miesięcznie. Dług więc narastał.
Lider zrezygnował z pracy
- Gdy już miałem pracę, wysokość alimentów przekraczała moje zarobki - mówi Kijowski w "GW". Niestety sąd nie zgodził się na obniżenie alimentów.
Mimo długów lider postanowił zrezygnować z pracy w PZPN, gdzie zarabiał ok. 7 tys. zł. - bo jak tłumaczył w wywiadzie dla "GW" - nie jest w stanie łączyć pracy z zaangażowaniem w Komitet Obrony Demokracji.
Ponadto "Fakt" podliczył, że sama kurtka i spodnie, w których publicznie występował lider KOD, kosztują niemal 1 tys. złotych.