Mariusz Błaszczak stwierdził, że sprawie Bartłomieja Misiewicza przypisano zbyt wielką wagę. Jest jednocześnie zadowolony z faktu, że partyjny zespół zajmie się tematem. - Trwała burza medialna i trzeba było to przeciąć - mówił w czwartek (13 kwietnia) polityk PiS.
• Dla szefa MSWiA, sprawa Bartłomieja Misiewicza musiała zostać ucięta i to też zrobił Jarosław Kaczyński.
• Zdaniem Mariusza Błaszczaka decyzje lidera PiS są typowe i pokazują zasady jakimi kieruje się od lat lider formacji rządzącej.
• Opozycja widzi sprawę inaczej. Grzegorz Schetyna postrzega casus Misiewicza jako "pokaz pychy i arogancji" Prawa i Sprawiedliwości.
• W środę(12 kwietnia) Jarosław Kaczyński podpisał decyzję o zawieszeniu Bartłomieja Misiewicza w prawach członka formacji.
Polski minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak, jako kluczowy polityk PiS, odnosił się do sprawy Bartłomieja Misiewicza. Były asystent szefa MON został w środę zawieszony w prawach członka partii przez Jarosława Kaczyńskiego, a jego osobą zajmie się komisja w partii. Błaszczak nie ukrywał, że cieszy go w jaką stronę idą działania.
- Trwała burza medialna i trzeba było to przeciąć - mówił w radiu Zet polityk, który kieruje MSWiA. - Sprawa nie ma poważnego charakteru, ale urosła. Już dziś pracę zacznie komisja, która wyjaśni sprawę Misiewicza i przedstawi raport - mówił dalej Błaszczak.
Czytaj też: Odbyło się spotkanie Kaczyński - Macierewicz
Polityk nawiązał potem do sprawy z przeszłości, do której odnosił się nie raz jako polityk opozycji. Mariusz Błaszczak w czwartek (13 kwietnia) przypomniał aferę taśmową, w ramach której jego poprzednik Bartłomiej Sienkiewicz został nagrany. Polityk odróżnił PiS od PO, właśnie odwołując się do tego przykładu.
- Mój poprzednik sam stanął na czele zespołu wyjaśniającego sprawę, w którą był uwikłany - przypomniał Błaszczak. Sienkiewicz postawił sobie za punkt honoru wyjaśnienie afery podsłuchowej. Dla wielu nie udało mu się to. - W sprawie Bartłomieja Misiewicza chodzi o zasady - konkludował polityk PiS. - Zasady, którymi Kaczyński kieruje się od zawsze. Nie toleruje tego rodzaju spraw w naszym otoczeniu.
Opozycja podnosi Misiewicza jako symbol buty i arogancji
Inne spojrzenie na tę kwestię ma lider Platformy Obywatelskiej. Grzegorz Schetyna, także w czwartek (13 kwietnia) mówił o casusie Bartłomieja Misiewicza w internetowej telewizji Wirtualnej Polski:
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Mariusz Błaszczak postrzega decyzję ws. Misiewicza jako odwołanie się Kaczyńskiego do zasad