- Mam zaufanie do policji, służby nie musiały składać raportu. W marszu wzięło udział 45 tys. osób - zapewnił minister Mariusz Błaszczak.
Szef MSWiA, Mariusz Błaszczak w RMF FM zapewnił, że podpisuje się pod informacją podaną przez policję. Wynika z niej, że w marszu organizowanym przez KOD i opozycję wzięło udział 45 tys. osób. - To są dane rzetelne, przedstawione przez policję - mówił.
Dodał, że ma zaufanie do policji. - Policja jest profesjonalna. Wczoraj pan Mrozek, rzecznik KSP, przedstawił informację. W odróżnieniu, jak powiedział, od wiceprezydenta Warszawy czy pani Gronkiewicz-Waltz - nigdzie nie będzie kandydował, a więc jest wiarygodny - dodał Błaszczak.
Zobacz: Ile osób naprawdę było na marszu KOD? 45 czy 240 tysięcy?
Pytany o to, czy organizatorzy mogą mówić o sukcesie marszu, powiedział: - Przecież miało tam być kilkaset tysięcy, milion ludzi miało wyjść na ulice. Mówiono o tym, że będzie ich bardzo dużo, ale większą porażką jest nawet nie liczba tylko to, że Grzegorz Schetyna wydał olbrzymie pieniądze.
Czytaj: "Marsz 7 maja może być największy od czasów PRL"
Dodał też, że porażką Grzegorza Schetyny jest to, że manifestacja została zdominowana przez Ryszarda Petru "poprzez rzucenie hasła wspólnych list wyborczych".