- To mój mąż obalił komunizm, a nie Wałęsa. Gdyby Czesław nie chciał zmian, nie doszłoby do nich! - powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" wdowa po generale Czesławie Kiszczaku.
Maria Kiszczak 16 lutego zgłosiła się do Instytutu Pamięci Narodowej z propozycją sprzedaży dokumentów TW "Bolka". Jak informował IPN, za ich udostępnienie zażądała 90 tys. zł.
Ujawniając dokumenty, rozpętała burzę wokół Lecha Wałęsy. - Stałam się negatywną bohaterką. Dziś tego żałuję. Mąż chciał chronić Wałęsę i ujawnić te teczki dopiero pięć lat po jego śmierci - przyznała w rozmowie z "Super Expressem".
Powiedziała też, że to jej mąż jest bohaterem i to on doprowadził do zmian, jakie zaszły w Polsce w latach 80-tych.
- To mój mąż, a nie Wałęsa obalił komunizm i przyczynił się do budowy demokracji w Polsce. Gdyby nie Kiszczak, nie byłoby obrad Okrągłego Stołu i oddania władzy opozycji. Czesław wiedział, że Polska potrzebuje zmiany. Miał świadomość, że nie można w nieskończoność walczyć z własnym narodem. Gdyby Czesław nie chciał zmian politycznych, to do nich by nie doszło. Inicjatorem zmian był Kiszczak, który był wielkim patriotą i narodowym bohaterem! Historia go kiedyś doceni! - przekonywała.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Maria Kiszczak: To mój mąż obalił komunizm, a nie Wałęsa