Były prezydent Lech Wałęsa skomentował sprawę postępowania karnego dot. złożenia przez niego fałszywych zeznań dotyczących TW "Bolek", prowadzone przez pion śledczy IPN.
Nic na mnie nie znajdą. Mogą tylko sfabrykować - powiedział w wywiadzie dla 'Rzeczpospolitej" Wałęsa. "Nie boję się IPN, prokuratury Ziobry ani PiS. Boję się tylko Pana Boga i troszeczkę żony" – zaznaczył.
Wałęsa w wywiadzie opublikowanym we wtorkowej "Rzeczpospolitej" wyraził swe zdanie o postępowaniu karnym w sprawie złożenia przez niego fałszywych zeznań dotyczących TW "Bolek", prowadzone przez pion śledczy IPN. "Mam wyroki sądu, zostałem oczyszczony przez Sąd Lustracyjny, mam status pokrzywdzonego" - powiedział były prezydent.
Lech Wałęsa na pytanie, gdzie będzie w dzień obchodów rocznicy Sierpnia '80, odpowiedział: "zawsze 31 sierpnia rano jadąc do pracy, zatrzymuję się pod pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku i składam tam kwiaty. W tym roku również oddam cześć kolegom. Później pojadę do pracy".
Były prezydent wypowiedział się również na temat inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącej przeprowadzenia referendum ws. konstytucji.
Czytaj też: Błaszczak: Lech Wałęsa stosuje metodę zaprzeczania faktom
Wałęsa powiedział, że obecna konstytucja "nie jest dobra". "W spokojnym terminie, za zgodą narodu, trzeba ją poprawić. To nie ulega wątpliwości. Ale nie teraz" - ocenił.
Według byłego prezydenta PiS nie ma "moralnego prawa do zmiany konstytucji" ani "odpowiedniej większości w Sejmie". "Społeczeństwo za ich rządów jest bardzo podzielone. Nie mogą narzucać swojej woli, nawet jeśli mają najlepsze notowania ze wszystkich partii politycznych" - powiedział.