· Zdaniem ruchu Kukiz’15 program "Rodzina 500+" wiąże się z konsekwencjami ekonomicznymi i społecznymi.
· Do jego realizacji trzeba będzie zatrudnić kolejne tysiące urzędników.
Program "Rodzina 500+" wiąże się z konsekwencjami ekonomicznymi i społecznymi, które są nie do przewidzenia - ocenił wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15). Jak dodał, realizacja programu wiąże się z koniecznością zatrudnienia kolejnych tysięcy urzędników.
"Rządzący budują ogromny program, który wymaga zatrudniania kolejnych tysięcy urzędników i który wiąże się z konsekwencjami ekonomicznymi i społecznymi, które w tym momencie są właściwie nie do przewidzenia. (...) Program +500 plus+ w tym momencie staje się programem +plus 7 tysięcy urzędników+, program będzie bardzo kosztowny administracyjnie" - ocenił Tyszka w poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie.
Zdaniem Tyszki, pisanie prawa z założeniem, że będziemy prosić bogate osoby o to, żeby nie brały 500 złotych, jest "niemoralne". "To czysty absurd, tak nie wolno tworzyć prawa. (...) PiS będzie inicjowało nagonkę na bogatych, żeby nie brali (tych pieniędzy)" - podkreślił. Jak dodał, "dobrym pomysłem byłoby np. odliczenie 500 złotych od podatków i składek, które ludzie już płacą".
Lider ruchu Paweł Kukiz oświadczył: "Jeżeli jest takie prawo, że mogę wziąć 500 złotych, to je biorę, nie ma nic do rzeczy, czy zarabiam 1500 złotych, czy 150 tysięcy. Prawo jest równe dla wszystkich obywateli"
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Kukiz'15: Ekonomiczne konsekwencje programu "Rodzina 500+" są nie do przewidzenia