Janusz Piechociński zamierza zrezygnować z funkcji prezesa PSL. Na stanowisku może zastąpić go Adam Struzik.

Rada Naczelna podsumuje wybory

W sobotę (7 listopada) zbiera się Rada Naczelna PSL. Jeśli szef ludowców Janusz Piechociński zrezygnuje z funkcji, może zastąpić go Adam Struzik - wynika z rozmów z politykami tej partii. Według nich z walki o prezesurę wycofał się Władysław Kosiniak-Kamysz, który ma zostać szefem klubu ludowców.

Rada, która w sobotę zbierze się w Warszawie, ma się zająć oceną październikowych wyborów parlamentarnych, a temat zmiany na funkcji prezesa PSL to pokłosie wyniku ludowców - 5,13 proc. w skali kraju to najsłabszy rezultat PSL po 1989 roku. Zgodnie ze statutem Stronnictwa zmiany prezesa może dokonać kongres partii (ma się odbyć w przyszłym roku) albo Rada Naczelna.

Janusz Piechociński musi zrezygnować

Janusz Piechociński powiedział przed tygodniem, że po "niesatysfakcjonującym wyniku wyborów" zamierza zrezygnować z funkcji prezesa na Radzie lub na kongresie. Według informacji w kolejnych dniach partyjni koledzy dali Piechocińskiemu do zrozumienia, że w grę wchodzi tylko natychmiastowa rezygnacja.

We wtorek szef ludowców powiedział, że skoro nie udało się zdobyć zapowiadanych przez niego 10 procent w wyborach, to oddaje się do dyspozycji partii, bo jest "dojrzałym chłopcem w polityce". "Oznacza to wybór nowego prezesa" - sprecyzował.

Również szef Rady Naczelnej Jarosław Kalinowski jest przekonany, że Piechociński musi zrezygnować, a na posiedzeniu Rady dojdzie do wyboru nowego szefa. "W sobotę zobaczymy biały dym" - powiedział europoseł.

Inny polityk PSL nie jest tego pewny. "Wprawdzie Piechociński wszystkim deklaruje, że odejdzie, ale trzeba brać jeszcze pod uwagę, że wywinie nam jakiś numer i będzie chciał zostać do kongresu" - zaznaczył.

Kosinaik-Kamysz nie chce być szefem

Zdaniem polityków Stronnictwa tuż po wyborach największe szanse na fotel prezesa miał wiceszef partii Władysław Kosiniak-Kamysz, który jednak nie podjął tego wyzwania, a najbardziej aktywny w walce o prezesurę w trakcie ostatniego tygodnia był marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik.

W poniedziałek Struzik zaprosił na spotkanie do Warszawy szefów wojewódzkich struktur PSL, a we wtorek na posiedzeniu mazowieckich władz PSL uzyskał poparcie byłego prezesa Stronnictwa Waldemara Pawlaka.

Adam Struzik ma największy autorytet

Do tego czasu w grze o przywództwo liczył się minister rolnictwa Marek Sawicki, który jednak na obu spotkaniach usłyszał na swój temat kilka negatywnych głosów, co miało ostudzić jego zapał. "Marek raczej nie wystartuje. Musiał wykonać krok w tył mimo swoich ambicji" - ocenił jeden z ludowców.

Zdaniem rozmówców zdecydowanym faworytem jest obecnie Struzik.

"Sytuacja w tej chwili jest stabilna. Władek zrezygnował, a Struzik może być niemal pewny funkcji prezesa" - powiedział polityk z władz PSL. "Struzik ma duży autorytet wśród samorządowców, a to wybory samorządowe będą następne. Przemawia za nim też fakt, że jako marszałek ma realną władzę" - mówił inny z ludowców.

Poseł Piotr Zgorzelski, który jest bliskim współpracownikiem Struzika, podkreśli, że obecnie najważniejsze aktywa PSL znajdują się nie w parlamencie, a w samorządzie. "Reprezentacja w parlamencie jest ważna, ale w trudnych czasach, do kongresu Stronnictwo powinien prowadzić samorządowiec" - zaznaczył Zgorzelski. Dodał, że docenia zapowiedź Piechocińskiego o rezygnacji z kierowania partią. "Liczymy, że poprze Struzika" - podkreślił.

Nikt nie chce się przyznać do walki o fotel

Oficjalnie ani Struzik, ani Kosiniak-Kamysz, ani Sawicki nie deklarowali jednak chęci ubiegania się o funkcję prezesa. Zdaniem ludowców taka sytuacja to w ich partii norma. "Nikt się nie chce przyznać, że będzie się walczyć o przywództwo. W PSL od lat obowiązuje niepisana zasada - ten kto się pierwszy przyzna, że będzie kandydował na szefa, przegra wybory" - powiedział jeden z polityków Stronnictwa.

Zdaniem rozmówców jeśli prezesem zostanie Struzik, to szefem klubu ludowców będzie Kosiniak-Kamysz.

Kosiniak-Kamysz szefem klubu parlamentarnego?

Kosiniak-Kamysz, który w czwartek był gościem Polsat News, odpowiadał na pytania: czy zostanie prezesem albo szefem klubu parlamentarnego PSL. "To jest decyzja wszystkich parlamentarzystów, jestem do dyspozycji w różnych miejscach, jeśli tylko partia będzie tego ode mnie oczekiwać. Musimy tylko sobie to wszystko poukładać, bez emocji" - powiedział.

"Chciałbym być w tej drużynie, która będzie decydować o losach Polskiego Stronnictwa Ludowego, i jest to na pewno funkcja, która daje dużo możliwości do przedstawiania swojego zdania, do patrzenia na ręce rządzącym, do recenzowania ich i do bycia mocną, ale normalną opozycją, nie szalejącą" - mówił w TOK FM, zapytany o to, czy zostanie szefem klub czy szefem partii.

W Polsat News Kosiniak-Kamysz odniósł się też do doniesień, że na stanowisko przewodniczącego PSL miałby kandydować Adam Struzik. "Adam Struzik jest to na pewno godna osoba, ma też wielkie dokonania i jest samorządowcem, który ma największe doświadczenie w kraju" - powiedział.

Szefem powinna być dojrzała osoba

O to, czy wystartuje na szefa PSL, był pytany także Sawicki w czwartek w TVP Info. "To doświadczenie, które mam, może być lepiej wykorzystane i lepiej służyć partii, kiedy będę, pracując w klubie, jednocześnie pomagał realizować te cele ogólne" - odpowiedział.

"Ja myślę, że przy tej zmianie, przy tych rozliczeniach, podsumowaniach wyniku wyborczego warto postawić na ludzi z jednej strony mądrych, ale z drugiej strony także już być może młodszych - doświadczonych, młodszych polityków, którzy mogliby nadać PSL nieco szerszy charakter. Tak to się mówi o zmianie pokoleniowej. Też niedawno dyskutowaliśmy na zarządzie województwa mazowieckiego, tam padały takie sformułowania, że w dobrej firmie zarządzanie wygląda tak, że szefem jest dojrzała, mądra głowa, a młode ręce są do pracy" - mówił Sawicki.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News