Krystyna Pawłowicz przegrała proces wytoczony Monice Olejnik

Krystyna Pawłowicz przegrała proces wytoczony Monice Olejnik
Krystyna Pawłowicz zaprzeczyła, by odzywała się wulgarnie do posłów i marszałka (fot.:yourube.com)

Dziennikarka Monika Olejnik nie musi przepraszać Krystyny Pawłowicz (PiS) za podanie, że w 2014 r. na sali Sejmu miała ona wulgarnie zwracać się do posłów i marszałka Sejmu - orzekł prawomocnie Sąd Apelacyjny w Warszawie.

• Olejnik zeznała w SA, że w swym felietonie oparła się na słowach posła Janusza Palikota z jej wywiadu radiowego. Dodała, iż uznała, że gdyby była to nieprawda, to Pawłowicz pozwałaby Palikota.

• Pełnomocnik powódki mec. Maciej Rewieński mówił w SA, że pozwana - dziennikarka z długoletnim doświadczeniem - unika odpowiedzialności, powołując się na Palikota.

• Mocą wyroku SA powódka ma zwrócić pozwanej 3,2 tys. zł kosztów procesu.

 

SA oddalił apelację Pawłowicz od wyroku Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, który w 2016 r. nie uwzględnił jej pozwu wobec dziennikarki. SA ocenił jako wiarygodną wersję, że powódka użyła tych słów. Podstawą tego było m.in. uznanie zeznań posłów Twojego Ruchu, a nie trzech posłanek PiS.

Od wyroku SA można złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Na ogłoszeniu wyroku nie stawił się nikt ze strony powódki.

W felietonie dla "Gazecie Wyborczej" Olejnik napisała, że Pawłowicz w grudniu 2014 r. krzyczała na sali Sejmu do posłów i marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego: "Ty chamie, stul pysk!" i "Zamknij ryj!". Pawłowicz pozwała ją za to o ochronę dóbr osobistych, żądając przeprosin.

SO oddalił powództwo, dając wiarę zeznaniom posłów Janusza Palikota i Andrzeja Rozenka, że słyszeli te słowa. SO uznał też, iż brak tych słów w sejmowym stenogramie nie świadczy o tym, że one nie padły.

Powódka odwołała się do SA, wnosząc o zmianę wyroku SO i uwzględnienie pozwu.

Na rozprawie w SA odtworzono zapis wideo obrad Izby z grudnia 2014 r., gdy poseł Dariusz Joński (SLD) chciał przerwy w związku z zachowaniem Pawłowicz i jej "nieparlamentarnymi słowami".

Rozenek (Twój Ruch) dodawał, że Pawłowicz "zamieniła Sejm w bar" i prosił o przerwę by mogła "wynieść brudne naczynia". "Takie zaczepiania nie powinny mieć miejsca" - replikowała wtedy Pawłowicz, apelując o reakcje prowadzącego obrady Sikorskiego i podkreślając, że w ogóle się nie odzywała.

Zeznając w SA jako strona, Pawłowicz zaprzeczyła, by odzywała się wulgarnie do posłów i marszałka - ani w sali Sejmu, ani poza nią. "To kłamstwo" - dodała. Oceniła, że pozwana dopuściła się "bardzo dużego nadużycia dziennikarskiego". Dodała, że "nie sprawdziła tego u źródła", a oparła się na pomówieniach osób, które są jej przeciwnikami. Zeznała, że do dziś odczuwa skutki tej publikacji, bo te słowa do dziś są przytaczane, a zniesławiają ją m.in. wobec sędziów z KRS, w której zasiada jako poseł.

Olejnik zeznała w SA, że w swym felietonie oparła się na słowach posła Janusza Palikota z jej wywiadu radiowego. Dodała, iż uznała, że gdyby była to nieprawda, to Pawłowicz pozwałaby Palikota. Na pytanie sądu, czy sama pytała o to powódkę, Olejnik odparła, że ona nigdy nie chciała z nią rozmawiać, ani przyjąć zaproszenia na wywiad. "To nie był tekst informacyjny" - dodała.

Pełnomocnik powódki mec. Maciej Rewieński mówił w SA, że pozwana - dziennikarka z długoletnim doświadczeniem - unika odpowiedzialności, powołując się na Palikota. Podkreślił, że mogła ona zweryfikować jego twierdzenia, czy to u powódki, czy u innych posłów. Dodał, że nie wyobraża sobie by marszałek Sejmu nie podjął żadnych kroków, gdyby takie słowa padły.

 

×

KOMENTARZE (1)

Do artykułu: Krystyna Pawłowicz przegrała proces wytoczony Monice Olejnik

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!