XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Kopacz o propozycji dla Zalewskiego: to nie czas targów

Kopacz o propozycji dla Zalewskiego: to nie czas targów
Ewa Kopacz. Fot. PTWP (Michał Oleksy)

Złożona Pawłowi Zalewskiemu propozycja (startu w wyborach z okręgu innego niż podwarszawski) nie wynika z chęci zaszkodzenia mu, tylko została złożona z myślą o dobrym wyniku wyborczym całej PO - stwierdziła w niedzielę premier Ewa Kopacz.

Według wcześniejszych informacji Zalewski miał startować do Sejmu z trzeciego miejsca listy PO w okręgu podwarszawskim. Jednak zarząd Platformy w piątek złożył mu inną propozycję. W sobotę Kopacz powiedziała dziennikarzom, że zarząd czeka do środy na decyzję i odpowiedź Zalewskiego, który jest m.in. byłym europoseł Platformy.

Zalewski nie chce "roli spadochroniarza"

Sam Zalewski komentując na Twitterze decyzję zarządu napisał m.in., że jest "wierny zasadom i wyborcom". Podkreślił, że w PE reprezentował Warszawę i powiaty podwarszawskie. "Tutaj pracując w PO mogę najlepiej służyć Polsce" - napisał dodając, że w 2014 r. roku w wyborach do PE, aby tutaj kandydować zrezygnował z pierwszego miejsca w okręgu lubelskim.

Stwierdził też, że ma "konserwatywne podejście do relacji z wyborcami i nie chce występować w roli spadochroniarza w okręgu, w którym nie pracował". Oświadczył, że nie zna powodów uniemożliwiających mu kandydowanie z tzw. "obwarzanka", natomiast "możliwość kandydowania z Warszawy przyjmie jako zaszczyt".

"To nie czas targów"

Pytana w niedzielę w Gdańsku o miejsce Zalewskiego na listach PO i czy przyjął propozycję startu z innego okręgu, premier Kopacz powiedziała, że "to nie jest czas targów". "Jest przewodniczący partii, który składa propozycję i jeśli ktoś tej propozycji nie przyjmuje, to samo się rozumie, że nie będzie startował" - powiedziała.

Jak mówiła, propozycja została złożona Zalewskiemu "nie dlatego, że ktoś chciał mu zrobić krzywdę lub chciał zaszkodzić, ale myślał w kategoriach dobra dla wyniku wyborczego całego ugrupowania".

"Jeśli ktoś nie potrafi w takim momencie zachować się również odpowiedzialnie i powiedzieć: +niezależnie od tego gdzie mnie dziś wyślą ale jestem na tyle popularny i identyfikowalny, że chcę walczyć o dobry wynik Platformy Obywatelskiej i los Polski po 25. (października)+, no to (...) (niech) wtedy nie próbuje targować przez media +skąd będę startował+" - mówiła.

Kopacz dodała, że Zalewski dostał propozycję, a ona nie zna jego odpowiedzi i czeka na nią.

Sam Zalewski powiedział w niedzielę w radiu TOK FM, że jest mu przykro decyzja zarządu PO o usunięciu go z listy w okręgu podwarszawskim, "stała się takim głównym przekazem informacyjnym o listach Platformy Obywatelskiej".

"Mam nadzieję, że ta sytuacja ulegnie zmianie. Ja zawsze byłem wierny zasadom i swoim wyborcom. Mam takie konserwatywne podejście do relacji z wyborcami i uważam, że nie mogę być spadochroniarzem w okręgu w którym nie pracowałem" - powiedział. Dopytywany, czy chodzi o okręg radomski, Zalewski odpowiedział: "to nie ma znaczenia".

Jak mówił "Radom to piękne miasto", ale Warszawa to jego miasto i uważa, że poseł i kandydat na posła, powinien być wierny swoim wyborcom.

Wyraził nadzieję, że będzie mógł kandydować w tym okręgu, w którym pracował, a - jak podkreślał - jest byłym posłem do Parlamentu Europejskiego z obecnych okręgów poselskich, czyli z Warszawy i z okręgu podwarszawskiego.

"Nie znam powodów dla których ja nie mogłem kandydować do Sejmu z okręgu podwarszawskiego, nie przedstawiono mi ich. Zawsze mówiłem, że nie chodzi mi o miejsce, o kolejność miejsca na liście. Chodzi mi tylko i wyłącznie o to, abym mógł współpracować z moimi wyborcami i osobami z którymi zbudowałem bardzo mocne i bardzo dobre relacje w ciągu ostatnich lat, zresztą to jest logiczne z punktu widzenia interesu partii" - powiedział Zalewski.

Czas na ostateczne listy

W piątek zarząd PO zajął się ostatecznym dopracowaniem list wyborczych do Sejmu i kandydaturami do Senatu. Ostatecznie listy ma zatwierdzić w najbliższą środę Rada Krajowa Platformy.

Już na wcześniejszym posiedzeniu - 7 sierpnia - zarząd PO zaakceptował propozycję Kopacz, by listę w okręgu podwarszawskim (obejmuje powiaty: grodziski, otwocki, piaseczyński, pruszkowski) otwierała marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, a drugie miejsce otrzymał b. polityk PiS, obecnie doradca premier, Michał Kamiński. Następnie okazało się też, że PO nie wystawi własnego kandydata do Senatu w okręgu podwarszawskim, gdzie zamierza startować m.in. były wicepremier i b. szef Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych.

Już 7 sierpnia Zalewski we wpisie na Twitterze stwierdził: "ma nadzieję na wzmocnienie Platformy, ale z panami Kamińskim i Giertychem nie odzyskamy zaufania Polaków".

Kopacz była w niedzielę proszona również o skomentowanie tego, że b. rzecznika PiS Marcina Mastalerka nie ma na listach wyborczych PiS, ale kandydatka tej partii na premiera Beata Szydło stwierdziła, że jest on, pozostaje i będzie jednym z jej najważniejszych współpracowników. Premier zapytano, czy sprawa ta świadczy, że rola Szydło w PiS zmniejszyła się.

Kopacz oceniła, że przypuszcza, iż znaczyłoby to, że "pani Beata Szydło, kandydat na premiera z partii opozycyjnej, nie ma dziś żadnego wpływu na listy".

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Kopacz o propozycji dla Zalewskiego: to nie czas targów

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!