W stosunku do wszystkich produktów mających wskazania do stosowania w antykoncepcji hormonalnej obowiązywać powinna zasada, że konieczna jest konsultacja lekarska; antykoncepcja awaryjna niesie ze sobą potencjalne zagrożenia – uważa minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.
"Regulacja konsekwentnie przyjmuje, że w stosunku do wszystkich preparatów o charakterze antykoncepcyjnym, będzie zasada, że potrzebna jest recepta lekarska. Dotychczas z zupełnie niewiadomego powodu, wszystkie hormonalne produkty antykoncepcyjne były dostępne wyłącznie na receptę - z wyjątkiem jednego preparatu, który kilka lat temu został wprowadzony do obrotu bez recepty; mało tego - z możliwością sprzedawania go dzieciom" - powiedział w TVP Info Radziwiłł.
Jego zdaniem, to zupełnie niezrozumiała sytuacja, bo tego typu preparaty niosą ze sobą wiele różnych potencjalnych zagrożeń. "Nasza decyzja jest realizacją prostej zasady: leki silnie działające; potencjalnie niebezpieczne; mogące kolidować z innymi lekami; mogące wywołać szkodę u pacjenta, czy w tym przypadku u pacjentki, muszą być dostępne tylko w takim trybie - porada lekarska, (…) recepta i wykupienie leku w aptece" - powiedział minister.
EllaOne to produkt antykoncepcyjny zawierający octan uliprystalu, przeznaczony do stosowania w przypadkach nagłych, aby zapobiec ciąży po odbyciu stosunku płciowego bez zabezpieczenia lub w przypadku, gdy zastosowana metoda antykoncepcji zawiodła. Środek został dopuszczony do obrotu w UE w 2009 r.; w styczniu 2015 r. Komisja Europejska zezwoliła na ich dopuszczenie do sprzedaży bez recepty.
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Konstanty Radziwiłł: Antykoncepcja awaryjna na receptę jak każda inna hormonalna