Konrad Szymański, odnosząc się do kolejnych ocen płynących z Brukseli przypomniał urzędnikom Komisji, że są politykami. - (Komisja) nie może oczekiwać, że będzie wyłączona z prawa do politycznej oceny - mówił w telewizji we wtorek (30 maja) polski wiceminister spraw zagranicznych.
• Negatywne relacje na linii Warszawa - Bruksela odżyły po wywiadzie Witolda Waszczykowskiego dla Politico.
• Odnosząc się do głównego elementu sporu, jakim jest postępowanie KE wobec Polski i procedura ochrony praworządności Szymański zaznaczał, że to precedens w historii UE, by KE atakowała kraj członkowski w taki sposób.
• We wspomnianym wywiadzie Witold Waszczykowski zaznaczał, że sprawa TK, która zapoczątkowała spór z KE jest już rozwiązana.
Wiceminister spraw zagranicznych Konrad Szymański odnosił się do rosnącej niechęci na linii Warszawa - Bruksela. Po słowach premier Beaty Szydło z debaty sejmowej w ubiegłym tygodniu i po wywiadzie Witolda Waszczykowskiego dla europejskiego portalu Politico, sprawę w poniedziałek (29 maja) komentował rzecznik Komisji Europejskiej (KE) Margaritis Schinas.
Waszczykowski ocenił we wspomnianym wywiadzie, że wiceszef KE Frans Timmermans prowadzi "osobistą krucjatę" wobec Polski a sprawy o które oskarża Polskę, zostały już dawno naprawione przez Sejm.
Rzecznik KE podkreślił, że decyzje Komisji są podejmowane wspólnie. - Żałujemy, że minister nie rozumie roli, struktury i kompetencji Komisji - powiedział Schinas na konferencji prasowej. - Komisja jest strażnikiem traktatów, wspólnych interesów 28 państw członkowskich oraz rządów prawa - dodał.
Polityka wysuwa się na plan pierwszy
Szymański komentował takie stawianie sprawy przez KE w TVN 24 we wtorek (30 maja).
- Nigdy takich przypadków nie było, z całą pewnością mamy do czynienia z napięciem politycznym - akcentował Szymański. Polityk ma rację, że w historii działania UE nie miała miejsca podobna scysja na linii kraj członkowski - urzędnicy Unii. - Ta sprawa dawno powinna być zamknięta. Gdyby nie osobiste zaangażowanie, z którego chyba przewodniczący Timmermans jest zadowolony, to sprawa byłaby zakończona. Widać więc, że jego osobista rola jest tutaj istotna - ocenił.
Polityk dodawał, że stanowisko KE i towarzyszące mu słowa rzecznika tej instytucji są "odrobinę zbyt jednoznaczne". Co sugeruje złe intencje płynące z Brukseli.
- Minister Waszczykowski, podobnie jak cały rząd RP, doskonale rozumie metody pracy, formalne reguły KE. Komisja jest ciałem politycznym i podlega również politycznym ocenom i komentarzom - mówił dalej Szymański. - Nie może oczekiwać, że będzie wyłączona z prawa do politycznej oceny. Jeżeli KE chce odgrywać rolę polityczną, to musi się zgodzić na to, że będzie oceniana politycznie. Tak jak to się dzieje w każdym kraju.
Stanowisko KE i spór o TK
Bruksela prowadzi od ponad roku procedurę ochrony praworządności wobec Polski, wskazując m.in., że polskie władze powinny wykonać wyroki Trybunału Konstytucyjnego (TK), zgodnie z którymi stanowiska sędziów TK ma objąć trzech sędziów wybranych zgodnie z prawem w październiku 2015 r. (obecna większość sejmowa wybrała na ich miejsce inne osoby).
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Konrad Szymański: KE chce odgrywać rolę polityczną, więc będzie oceniana politycznie