Komisja etyki poselskiej znów zwróciła uwagę Krystynie Pawłowicz. "Mam w nosie, co robi ta komisja"

Komisja etyki poselskiej znów zwróciła uwagę Krystynie Pawłowicz. "Mam w nosie, co robi ta komisja"
Krystyna Pawłowicz (fot.:youtube.com)

Komisja etyki poselskiej postanowiła zwrócić uwagę posłance PiS Krystynie Pawłowicz za jej marcową wypowiedź o uczestniczkach stołecznych pikiet z okazji Dnia Kobiet. "Mam w nosie, co robi ta komisja, jest całkowicie zbędna" - skomentowała Pawłowicz.

O rozstrzygnięciu komisji etyki poselskiej poinformował w środę PAP Grzegorz Długi (Kukiz'15). "Uznano, że ta wypowiedź nie była fortunna i postanowiono zwrócić pani poseł uwagę" - powiedział poseł Kukiz'15.

Pawłowicz, pytana 8 marca w wywiadzie dla portalu Fronda.pl, co sądzi o akcji "Wiedźmy w Warszawie", organizowanej z okazji Dnia Kobiet, powiedziała: "niestety, te panie wiedźmy nie mają nic do powiedzenia. Cokolwiek powiedzą, to natychmiast można wykazać po prostu ich głupotę i infantylizm. Wiedźmy urządzają happeningi i wygłupy, bo na nic innego ich intelektualnie nie stać". O ukaranie posłanki PiS wnosił klub PO.

Krystyna Pawłowicz oceniła, że komisja etyki prowadzi nagonkę na posłów Prawa i Sprawiedliwości. "Ta komisja jest całkowicie zbędna przy komisji regulaminowej i spraw poselskich, bo oni badają naruszenie ustawy (o wykonywaniu mandatu posła i senatora - red) i to rozumiem. Mnie nic nie łączy z tymi paniami z komisji etyki, a one będą mnie ciągle tropiły, instruowały za moje wystąpienia wyrażające moje przekonania polityczne?" - pytała posłanka PiS.

"Mam kompletnie w nosie, co robi ta komisja, tym się nie przejmuję" - dodała Pawłowicz. Zapowiedziała, że będzie składać kolejne odwołania od kar nakładanych na nią przez komisję etyki.

Poinformowała jednocześnie, że we wtorek złożyła odwołanie od poprzedniej uchwały komisji etyki, która 7 czerwca zwróciła jej uwagę za zachowanie w stosunku do Kingi Gajewskiej-Płochockiej z PO. Posłanka Platformy zarzuciła Pawłowicz, że 16 grudnia ub. roku użyła na sali plenarnej wobec niej przemocy. "Podczas zamieszania wokół mównicy sejmowej stałam 20 minut w jednym miejscu, pani Pawłowicz rozmawiała z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, po czym odwróciła się i mnie przepchnęła" - relacjonowała wówczas Gajewska-Płochocka.

 

 

×

KOMENTARZE (1)

Do artykułu: Komisja etyki poselskiej znów zwróciła uwagę Krystynie Pawłowicz. "Mam w nosie, co robi ta komisja"

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!