Kijowski zapewnia, że ma w KOD poparcie. Oskarża media o nagonkę

Kijowski zapewnia, że ma w KOD poparcie. Oskarża media o nagonkę
Lider KOD zapowiedział, że będzie ubiegał się o liderowanie organizacji. (fot.:facebook.com/KomitetObronyDemokracji)

• Lider Komitetu Obrony Demokracji (KOD), Mateusz Kijowski powiedział, że w zarządzie KOD pięć osób poparło apel o jego odwołanie.
• Gotowy do startu w wyborach Kijowski jest natomiast pewny, że może liczyć na poparcie działaczy szeregowych. - Mam mnóstwo takich głosów - mówił w radiu we wtorek (24 stycznia).
• Działacz społeczny nie ustaje w obronie swojego dobrego imienia wobec oskarżeń o faktury, które wystawiano na KOD, i w sprawie alimentów, których miał nie płacić.

Gęstnieje sytuacja w Komitecie Obrony Demokracji (KOD), w przeddzień wyborów w organizacji. O tym, jaką ma wizję KOD w 2017 roku, mówił Mateusz Kijowski, obecny lider struktury obywatelskiej i kandydat na jej szefa. Kijowski w zeszłym tygodniu oświadczeniem zapewnił o gotowości, by walczyć o kierowanie KOD.

- W zarządzie Komitetu pięć osób poparło apel o odwołanie mnie - mówił we wtorek (24 stycznia) Kijowski w "Radiu ZET" - gdy KOD to już prawie 9,5 tysiąca ludzi. Zawieszenie się (w prawach członka) byłoby stwierdzeniem, że nagonka, która się toczy, odnosi sukces - podkreślił.

Zarząd KOD to siedem osób.

Kijowski uczulał radiosłuchaczy, że był proszony, by nie odchodzić i nie dać się wypchnąć. - Mam mnóstwo takich głosów - zaakcentował.

Możliwe przesunięcie elekcji?

KOD wybierać władze ma w lutym. Tak szybka data daje niewiele czasu Kijowskiemu i jego oponentom na kampanię w organizacji. - Pojawiają się pomysły, żeby przesunąć wybory, że może jednak nie teraz, - zreferował Kijowski - gdy Koderki i koderze (to potoczna nazwa działaczy KOD) naciskają, żeby wybory odbyły się w terminie zaplanowanym przez zarząd.

Trudno ocenić, czy szybsze wybory są na rękę kijowskiego, czy też odwrotnie. On sam jest spokojny o swoje zaplecze. Wykorzystał wystąpienie radiowe, by powtórzyć swoje zapewnienia o niewinności wobec zarzutów w kwestii faktur.

- Nigdy nie byłem pracownikiem KOD i nie zarabiałem - mówił działacz. - Ja nie wystawiałem faktur za działania na rzecz KOD. Robiła to spółka, w której pracowałem. Nie ukrywałem faktur wystawianych Komitetowi. Nie byłem na umowie - dopowiadał.

Alimenty

Faktury stały się kolejnym problemem wizerunkowym, który obciążył KOD i lidera formacji obywatelskiej. Wcześniej krytycy Kijowskiego, nie raz, akcentowali, że nie płacił on alimentów na swoje dzieci. "Tygodnik Wprost" wyliczył i opublikował wyliczenie, na mocy którego, Kijowski uniknąć miał 220 tysięcy zasądzonych alimentów.

- Chodzi o to, żeby zabić Kijowskiego gazetą - odnosił się do tych informacji lider KOD. co ciekawe, działacz nie zaprzecz wysokości sumy. - Moje długi alimentacyjne wynoszą mniej więcej 220 tys. Ale "Wprost" napisał tę informację w sposób taki, jak kiedyś pisało SB. To element nagonki na mnie. Nie ma możliwości, że przypadkowo w ciągu  dwóch tygodni wyskakują kolejne takie materiały.

Kijowski rozstał się z żoną, z którą ma potomstwo, 14 lat temu. Przez ten czas, jak twierdzi, był bezrobotny przez 26 miesięcy. Kijowski stwierdził, że przez ten okres regularnie płacił zobowiązania wobec żony.

 

 

×

KOMENTARZE (1)

Do artykułu: Kijowski zapewnia, że ma w KOD poparcie. Oskarża media o nagonkę

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!