• Marszałek Senatu Stanisław Karczewski poinformował, że o sprawie ewentualnego wniosku o odwołanie Bogdana Borusewicza z funkcji wicemarszałka Izby będzie dyskutował senacki klub PiS.
• Ja byłbym umiarkowanym zwolennikiem tego, żeby go nie odwołać – powiedział Karczewski.
O tym, że rozpatrywana jest możliwość odwołania Borusewicza z funkcji wicemarszałka Karczewski poinformował w ubiegłym tygodniu. Jak podkreślał, Borusewicz ogłosił w czwartek (6 października) przerwę w posiedzeniu Senatu bez konsultacji. Karczewski dodał, że Borusewicz stracił jego zaufanie.
W ubiegłym tygodniu, po tym, jak Senat wysłuchał informacji prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego o działalności Trybunału w 2015 r., Borusewicz ogłosił przerwę do 20 października. 19 października miało się rozpocząć kolejne posiedzenie Senatu.
Opinia zewnętrznych ekspertów
Marszałek Karczewski wskazał, że według prawników Izby decyzji tej (o przerwie) nikt - ani on, ani Prezydium Senatu, ani Konwent Seniorów - nie może zmienić. Poinformował, że zwrócił się do zewnętrznych ekspertów o wykładnię w tej sprawie.
- Zwróciłem się do ekspertów zewnętrznych, czy faktycznie, zgodnie z regulaminem, bo to w tej chwili jest wykładnia prawników senackich, nic nie mogę zrobić. Nie mogą zmienić tej decyzji, ani Prezydium, ani Konwent Seniorów. Jeżeli pan marszałek ogłosiłby przerwę do 20 powiedzmy grudnia, to odpoczywalibyśmy sobie i nic nie moglibyśmy zrobić - powiedział Karczewski w TVN24.
Jego zdaniem, decyzja Borusewicza to skrajna nieodpowiedzialność i paraliż instytucji państwowej. - W chwili kiedy dowiedziałem się, że pan marszałek przesunął termin posiedzenia, natychmiast podjąłem decyzję, że pan marszałek nie będzie prowadził obrad - powiedział Karczewski.
Wskazał, że do odwołania marszałka czy wicemarszałka potrzebne są 34 podpisy pod wnioskiem. Pytany o taką ewentualność odparł: "Nie wiem, czy będzie. Będziemy dyskutować na najbliższym klubie".
Podkreślił, że do tej pory z wicemarszałkiem Borusewiczem współpracowało mu się dobrze, może powiedzieć - bardzo dobrze.
Dopytywany co powiedziałby, jeśli prezes PiS Jarosław Kaczyński zapytałby go o opinię ws. odwołania Borusewicza, marszałek Karczewski stwierdził, że "gdyby to nie był pan marszałek Borusewicz, byłby za tym, żeby go odwołać natychmiast, z dnia na dzień".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Karczewski: Jestem umiarkowanym zwolennikiem nieodwoływania Borusewicza