• Tomasz Kalita (SLD) w wywiadzie prasowym przyznał, że styl życia polityka, rzecznika partii mógł przyłożyć rękę do jego obecnego stanu zdrowia. Kalita walczy z glejakiem.
• Polityk zwierzył się, że odbierał po 150 połączeń komórkowych dziennie.
• Przyznanie się Kality do raka i apel do posłów o zainteresowanie projektami legalizującymi medyczną marihuanę ożywiły dyskusję na ten temat w Polsce.
Tomasz Kalita, były polityk SLD, przekazał latem informację o swoim stanie zdrowia. Wieści, że polityk lewicy ma glejaka zaktywizowały posłów do pracy nad ustawą o medycznej marihuanie. Tymczasem Kalita w rozmowie z "Faktem", publikowanej pod koniec sierpnia, ujawnił co mogło doprowadzić do jego stanu.
- Glejak mógł rozwinąć się od nadużywania telefonu komórkowego - przytaczał chory polityk. Następnie mówił jak wyglądało jego życie jako rzecznika prasowego SLD (pełnił tę funkcję w latach 2008-2011). Odbierał po 100, nawet 150 telefonów komórkowych dziennie.
Kalita w rozmowie przekazuje informacje lekarzy, którzy od lat starają się ustalić przyczyny powstawania tego nowotworu. Część badań pokazuje, że wzmożone używanie telefonów komórkowych może być przyczyną raka.
Kalita, któremu w uśmierzaniu bólu pomagają ekstrakty z marihuany, zaapelował latem o powrót do prac nad zalegalizowaniem tego rodzaju specyfików jako leków.
Czytaj też: SLD złożyło projekt "ustawy Kality"
Temat dostępu do medycznej marihuany w Polsce, w VIII kadencji Sejmu zapoczątkował klub Kukiz'15, którego poseł Piotr Liroy Marzec złożył w Sejmie ustawę legalizująca użycie tego specyfiku. Jednak w wiosennych pracach w Sejmie projekt utknął w pracach parlamentarnych.
Kukiz'15 jest zdania, że PiS bojąc się kontrowersji jakie wzbudza temat, odsuwa jego rozpatrzenie w czasie. Dopiero przyznanie się do walki z chorobą Kality nadało sprawie nowy bieg.
- Być może zabrakło również odwagi i konsekwencji wielu decydentom. Faktem jest jednak, że - w przeciwieństwie do wielu krajów - problem w Polsce pozostaje nierozwiązany. Dlatego dobrze się stało, że Pan ponownie z taką siłą i otwartością przypomniał rządzącym o tak ważnej kwestii - pisał do Kality Adam Bodnar. Rzecznik praw obywatelskich, który od dłuższego czasu zwraca uwagę resortu zdrowia na ten problem.
Sejm rozpoczyna jesienne prace w pierwszych dniach września.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Kalita podejrzewa, że jego raka spowodowały telefony komórkowe