Słowa kandydata na prezydenta Francji Emmanuela Macrona, w których w jednym szeregi stawia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, są obraźliwe i niedopuszczalne – powiedział szef Komitetu Stałego RM Henryk Kowalczyk.
Kandydat na prezydenta Francji Emmanuel Macron uznał prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego za „przyjaciela i sojusznika” swej rywalki, przywódczyni Frontu Narodowego Marine Le Pen, stawiając go w jednym szeregu z premierem Węgier Viktorem Orbanem i rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem.
- Znacie przyjaciół i sojuszników pani Le Pen. To reżimy panów Orbana, Kaczyńskiego i Putina. To nie są ustroje otwartej i wolnej demokracji. Codziennie łamane są tam liczne swobody, a wraz z nimi nasze zasady - miał powiedzieć Macron podczas wiecu w Paryżu.
Zdaniem Henryka Kowalczyka są to słowa wprost obraźliwe.
- To tylko można tłumaczyć wielkimi emocjami w walce wyborczej, żaden rozsądny polityk nie powinien tak mówić. Poczekajmy, aż (Macron) zostanie ewentualnie prezydentem i wtedy - jeśli te słowa podtrzyma - to polski rząd będzie reagował bardzo ostro – komentował Kowalczyk we wtorek w Programie I Polskiego Radia.
Jak podkreślał, „niedopuszczalne jest porównywanie Polski do reżimu Putina, czy Orbana”.
- Rozumiem, że kandydat na prezydenta Francji bardzo się zdenerwował, bo w jego rodzinnej miejscowości fabryka zamierza zlikwidować swoją działalność i przenieść (ją) do Polski, natomiast chyba zapomniał, że jest swobodny przepływ kapitału, osób w Unii Europejskiej – dodał Kowalczyk.
Wcześniej Macron, w jednym z wywiadów powiedział, że jeśli zostanie prezydentem opowie się za sankcjami wobec Polski, która „naruszyła wszystkie zasady Unii”.
Także polskie MSZ zabrało głos w sprawie ostatnich wypowiedzi Emmanuela Macrona. MSZ w specjalnie wydanym oświadczeniu przyjęło słowa Macrona z "żalem", a jego porównania uznano za "niedopuszczalne" i "wprowadzające w błąd opinię publiczną".
- Rząd RP nie jest sojusznikiem pani Marine Le Pen. Wskazywanie na rzekomy sojusz między panią Le Pen a prezesem PiS jest manipulacją, a zaliczanie Jarosława Kaczyńskiego do grona "łamiących liczne swobody przyjaciół Le Pen" niewłaściwe i wysoce niestosowne - ocenia polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Kaczyński jak Putin? Emmanuel Macrona obraża! "To niedopuszczalne"