Joanna Senyszyn ocenia dla Parlamentarny.pl wynik wyborczy Zjednoczonej Lewicy. Jej zdaniem jedną z przyczyn porażki może być decyzja SLD o zawiązaniu koalicji wyborczej.
Z oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej wynika, że Zjednoczona Lewica z poparciem w wysokości 7,55 proc. nie wejdzie do sejmu. – Zabrakło nam pół punktu procentowego, by mieć 30-osobową reprezentację w sejmie. Stało się bardzo źle, dzięki temu PiS będzie mieć absolutne rządy – mówi prof. Joanna Senyszyn, wiceprzewodnicząca SLD i kandydatka Zjednoczonej Lewicy do sejmu.
Nad wynikiem ubolewa nie tylko dlatego, że brak kilkudziesięciu posłów oznacza być może bezwzględną władzę PiS w sejmie. – To oznacza, że nie będzie wyraźnego, lewicowego głosu, który od 2005 roku, choć w opozycji, upomina się o prawa Polek i Polaków do godnego życia, do prawdziwej wolności – twierdzi.
Gdyby Zjednoczona Lewica przekroczyła próg wyborczy, Joanna Senyszyn, zasiadłaby w ławach poselskich. – Po raz pierwszy od 2007 roku w okręgu gdańskim, gdzie startowałam, byłby mandat – mówi.
Jako jedną z przyczyn porażki Zjednoczonej Lewicy podaje decyzję SLD o związaniu koalicji wyborczej. – Uważam, że gdybyśmy startowali samodzielnie, to weszlibyśmy do sejmu. Uważam też, że twarz Barbary Nowackiej była zbyt mało wyrazista, jak na potrzeby elektoratu lewicowego – mówi Joanna Senyszyn. Jak podkreśla, sama od początku była przeciwna zawiązywaniu koalicji wyborczej.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Joanna Senyszyn : Uważam, że gdybyśmy startowali samodzielnie, to weszlibyśmy do sejmu