Terror, jaki pokazał oblicze w Londynie, to narzędzie politycznego wzbudzania strachu. Jarosław Wałęsa ocenia, że stanowcze "nie" polskiego rządu wobec migracji, to uleganie psychozie, jaką wzbudzają islamscy ekstremiści.
• Polityk za porażkę uważa, gdy kraj mówi i straszy migrantami, takiego efektu bowiem chcą terroryści.
• - W katolickim kraju zastanawiamy się czy pomagać? To jest zatrważające - kontynuował w rozmowie radiowej Jarosław Wałęsa. Sam głosował w Parlamencie Europejskim za rezolucją o przyjmowaniu migrantów.
• Debatę o terrorze w polskich mediach wywołał sobotni zamach w Londynie. Zginęło w nim sześć osób, wiele nadal walczy o życie w szpitalach.
Do zamachu w Londynie na ulicach angielskiej stolicy przyznało się tzw. Państwo Islamskie. To zuchwałe wyznanie spotkało się z potępieniem ze strony zachodnich przywódców, a w Polsce ponownie przywołało dyskusję o stanowczym "nie" polskiego rządu dla imigrantów. Polska nie chce by w ramach relokacji migrujących do Europy pojawili się u nas muzułmanie np. z Syrii. Minister Mariusz Błaszczak niejednokrotnie uzasadniał tę stanowczość właśnie dbaniem o bezpieczeństwo Polski przed zamachami.
Takiej argumentacji w poniedziałek (5 czerwca) nie przyjmował do wiadomości europoseł, syn Lecha Wałęsy, Jarosław.
- Musimy pamiętać, że terroryzm to narzędzie polityczne i nie można pozwolić, by jego wpływ był decydujący na współczesną politykę - mówił Wałęsa w RMF FM. Po czym zaakcentował swój sprzeciw wobec retoryki rządu. Jego zdaniem PiS już przegrał walkę z terroryzmem. Zrobił to poddając się obawom, jakie terror wzbudza.
Europoseł nie pozostaje gołosłowny
W czasie sesji Parlamentu Europejskiego Jarosław Wałęsa głosował za rezolucją wzywającą kraje UE do pomocy osobom uciekającym z Bliskiego Wschodu przed wojną. Uzasadniając to powołał się na katolickie korzenie naszego narodu.
- To znak naszych czasów - powiedział o głosowaniu w PE polityk. - Nie mogłem zagłosować inaczej, bo jestem katolikiem i musimy pomagać.
- Mówimy o kobietach i dzieciach, którzy uciekają przed wojną - kontynuował Jarosław Wałęsa. - W katolickim kraju zastanawiamy się czy pomagać? To jest zatrważające.
Oponujących, którzy twierdzą, że ilość migrujących nie pozwala poprawnie weryfikować ich tożsamości, polityk prosił o więcej wiary w zdolności europejskich służb, które pracują na granicach UE.
Zamach w Londynie
3 czerwca wieczorem zamachowcy wjechali samochodem w pieszych na moście London Bridge, a następnie zaatakowali z pomocą noży ludzi w pobliżu targu Borough Market. Wszyscy trzej zostali zastrzeleni przez policję.
W wyniku zdarzenia zginęło co najmniej sześć osób, a ok. 50 trafiło do szpitala. Niektórzy ranni są w stanie krytycznym - poinformował w niedzielę (4 czerwca) rano burmistrz brytyjskiej stolicy Sadiq Khan.
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Jarosław Wałęsa: Stanowcze "nie" polskiego rządu, to uleganie psychozie