Podpiszę decyzję o zawieszeniu Bartłomieja Misiewicza jako członka partii PiS - poinformował prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Decyzja ta ma chronić interes partii - wyjaśnia rzecznik PiS Beata Mazurek.
"Zaraz, jak tylko dotrę do siedziby partii podpiszę decyzję o zawieszeniu Bartłomieja Misiewicza w prawach członka partii PiS" - powiedział prezes PiS na środowym (12 kwietnia) briefingu.
Jak dodał, podejmie też decyzję o powołaniu komisji PiS ds. "zbadania całej sprawy".
Chodzi m.in. o środowe doniesienia medialne dotyczące wysokich zarobków Misiewicza jako pełnomocnika zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji. Na tym stanowisku Misiewicz miał zarabiać miesięcznie 50 tys. zł.
Misiewicz był rzecznikiem i szefem gabinetu politycznego ministra obrony.
Rzecznik PIS wyjaśnia
Jak poinformowała Mazurek, komisja ma się zająć kwestią "zatrudniania" Bartłomieja Misiewicza. "To jest decyzja, która ma chronić dobry wizerunek Prawa i Sprawiedliwości" - podkreśliła rzeczniczka PiS.
Pytana o to, za co konkretnie Misiewicz został zawieszony w prawach członka partii, powiedziała, że za całokształt doniesień medialnych, które bulwersowały opinię publiczną.
Były rzecznik prasowy MON i b. szef gabinetu politycznego ministra Antoniego Macierewicza Bartłomiej Misiewicz został w poniedziałek pełnomocnikiem zarządu państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji w spółce. W środę "Rzeczpospolita" oraz "Fakt" podały informację o rzekomych zarobkach Misiewicza. Według gazet będzie on zarabiał 50 tys. zł miesięcznie za pracę na stanowisku pełnomocnika zarządu ds. komunikacji w PGZ i może liczyć na służbowy samochód.
Według rzecznika PGZ Łukasza Prusa nie jest prawdą, że miesięczne wynagrodzenie Misiewicza wynosi 50 tys. zł. Dodał, że wynagrodzenie żadnego z pełnomocników zarządu spółki nie sięga tej kwoty.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Jarosław Kaczyński zdecydował: Bartłomiej Misiewicz zostanie zawieszony w PiS