Stosunek do tej komisji to prawdziwy test na uczciwość całej klasy politycznej - powiedział w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki podczas debaty nad rządowym projektem zakładającym powołanie komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w stolicy.
Sejm zaczął w piątek debatę nad tym projektem, który przygotowało ministerstwo sprawiedliwości.
"Stosunek do tej komisji to jest prawdziwy test na uczciwość całej klasy politycznej - kto chce wyjaśnić aferę reprywatyzacyjną, a kto chce chronić układu i cwaniactwa" - powiedział wiceminister.
Jak zaznaczył, projekt ustawy jest gwarancją, że państwo "dorwie grupę cwaniaków", którzy brali udział w aferze reprywatyzacyjnej. "Albo państwo pokaże siłę wobec tej zorganizowanej mafii, i pokaże, że Polska to dumna wspólnota, która nie będzie już pozwalała na oszustwa, rabunki i kompromitację w środku Europu. (...) albo wylądujemy na mieliźnie" - stwierdził.
Zdaniem Jakiego, afera reprywatyzacyjna miała miejsce przy "całkowitym bezwładzie instytucji państwa". "A można by powiedzieć, że niektóre instytucje nawet brały w tym udział. Bo przecież nie mogłaby się odbyć żadna afera reprywatyzacyjna bez stołecznego ratusza, w którym rządzi przedstawiciel poprzedniego obozu władzy" - mówił.
"Aby kompleksowo uregulować prawa do znacjonalizowanych na mocy dekretu Bieruta nieruchomości, w pierwszej kolejności należy zlikwidować negatywne skutki decyzji podjętych przez ostatnie 10 lat przez władze Warszawy" - zaznaczył z kolei poseł Jarosław Krajewski (PiS).
Wskazał, że obecny stan rzeczy to "raj dla handlarzy roszczeń i czyścicieli kamienic". Jak dodał, rząd chce dać tymi przepisami wyraźny sygnał, że "warszawiacy zasługują na to, żeby stolica Polski była stolicą uczciwości i była postrzegana przez inne samorządy jako wzór".
"Mam nadzieję, że powołanie komisji weryfikacyjnej będzie końcem bezkarności sprawców i końcem bezsilności warszawiaków, którzy nie mogli niestety w tej sprawie liczyć na wsparcie ze strony warszawskiego ratusza" - ocenił, zapowiadając poparcie projektu przez PiS.
PO za odrzuceniem projektu ws. komisji weryfikacyjnej
"Ta komisja nie ma prawa funkcjonować legalnie" - ocenił w Sejmie Robert Kropiwnicki (PO).
Kropiwnicki nazwał projekt "potworem legislacyjnym". Podkreślał, że walka z procederem dzikiej reprywatyzacji jest słuszna, ale "trzeba robić to tak, by było to legalne", nie można zaś tego robić tylko "ku radości ludzi i gawiedzi wszelakiej".
"Hadko słuchać, jak tak pięknie mówicie, że będziecie strasznie niszczyć tych złoczyńców i ja wam w tym gorąco kibicuję" - powiedział Kropiwnicki posłom PiS. Przypomniał zarazem, że każdy organ państwa musi działać w granicach i na podstawie prawa - dopóki obowiązuje obecna konstytucja. "Nie możecie wychodzić poza granice prawa, a to co proponujecie tą ustawą, to jest potwór legislacyjny" - powiedział.
Poseł mówił, że komisja wkraczałaby w kompetencje sądu. "Zupełnym kuriozum" nazwał możliwość wstrzymywania procesów, także w Sądzie Najwyższym. "To jest niemożliwe, aby jakikolwiek organ władzy publicznej wpływał na decyzje sądów powszechnych lub SN" - dodał. Według Kropiwnickiego, planowana komisja łamie wszelkie zasady trójpodziału władz. "Chcecie pod przewodnictwem ministra, z udziałem posłów, wkraczać w decyzje sądu. Chcecie w jednym organie pomieszać trzy władze, a to jest elementarne naruszenie zasad państwa prawa" - ocenił poseł.
Pytał, kto będzie płacił odszkodowania, za działalność komisji, bo - według posła - takie sprawy będą się kończyć wygranymi m.in. w sądach administracyjnych i w Strasburgu. "Państwo polskie będzie zwracało pieniądze, ale was już nie będzie" - dodał.
Kukiz'15: Komisja weryfikacyjna ws. reprywatyzacji niezgodna z konstytucją
"Rządowy projekt powołujący komisję weryfikacyjną w sprawie reprywatyzacji w stolicy to całkowicie partyjno-rządowa inicjatywa; zapisy projektu są niezgodne z konstytucją" - ocenił w Sejmie Tomasz Rzymkowski z klubu Kukiz'15.
"Komisja staje się quasi organem sądowym. Ma bardzo rozległe kompetencje. Łączy w sobie praktycznie wszystkie możliwe gałęzie władzy, które przewiduje konstytucja przy jednoczesnym braku podmiotowości, niezawisłości i podmiotowości. Jest to całkowicie partyjno-rządowa inicjatywa" - powiedział Rzymkowski podczas sejmowej debaty.
W jego ocenie od 27 lat dochodziło do "patologii oraz bandyckiej reprywatyzacji i nadużyć". Uznał jednak, że konstrukcja jest zaproponowana w rządowym projekcie jest niezgodna z konstytucją.
Rzymkowski przypomniał, że w piątek część posłów opozycji złożyła projekt uchwały dotyczący powołania komisji śledczej, która zajmowałaby się sprawami reprywatyzacji. "Ta komisja nie będzie, tak jak ten (rządowy) projekt ustawy, skupiała się tylko i wyłącznie na sytuacji Warszawy, ale całej Polski" - powiedział poseł Kukiz'15.
PSL: Komisja weryfikacyjna to przyznanie się do bezsilności
"Analiza przepisów ustawy rozwiewa wszystkie wątpliwości, co projektodawcy chcą przepchnąć przez Sejm. Projektu ministra sprawiedliwości konstytucjonaliści nie nazywają komisją weryfikacyjna, tylko otwarcie mówią, że jest to trybunał ludowy, komisja z wielkimi uprawnieniami" - powiedział Piotr Zgorzelski w czasie debaty nad rządowym projektem zakładającym powołanie komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji w Warszawie.
Wyraził zaniepokojenie zbyt dużymi - jego zdaniem - kompetencjami, jakie ustawa przyznaje komisji. Tymczasem - przekonywał - takie działania nie są potrzebne. "Panie ministrze, uważamy, ze w obecnej sytuacji potrzebne są tylko dwie rzeczy: jedna to ustawa reprywatyzacyjna, a druga to powołanie kompetentnych prokuratorów. Ustawę reprywatyzacyjną klub PiS może przyjąć w ciągu jednej nocy" - przekonywał, zwracając się do prezentującego projekt wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego.
"Komisja weryfikacyjna to tak naprawdę przyznanie się do bezsilności i atrapa, dlatego wraz z trzema klubami parlamentarnymi złożyliśmy wniosek o powołanie komisji śledczej ds. zbadania reprywatyzacji" - dodał Zgorzelski. Poseł PSL złożył też w imieniu swojego klubu wniosek o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu.
Nowoczesna: Odrzucić projekt ws. komisji weryfikacyjnej
"Nie można dzisiaj dzikiej reprywatyzacji wyjaśniać dziką komisją" - powiedział poseł N. W ocenie tego klubu projekt ustawy o komisji weryfikacyjnej jest niekonstytucyjny. Wskazywał m.in. na tryb działania komisji, którego nie zna konstytucja. "Sytuacja taka powoduje naruszenie jej w szczególności przez niezgodność z art. 10. - to jest trójpodziału władzy (...) i art. 175 konstytucji - wyłączność sądów w zakresie sprawowania wymiaru sprawiedliwości" - powiedział poseł Nowoczesnej.
Ponadto, jak mówił, projekt zakłada, że komisja może zawiesić każde postępowanie sądowe, w tym postępowanie przed Sądem Najwyższym. "To już kuriozum" - ocenił Pudłowski.
Dodał, że wniosek o powołanie komisji weryfikacyjnej postawił Nowoczesną w bardzo trudnej sytuacji. "Z jednej strony mamy potworne naruszenia i sprawy (reprywatyzacyjne) do wyjaśnienia (...) i wobec tej całej troski o to, co się działo, chęci wyjaśnienia tego, rozliczenia, zadośćuczynienia, dostajemy projekt stworzenia komisji weryfikacyjnej, który jest niezgodny z prawem" - powiedział poseł Nowoczesnej.
Dodał, że "na szczęście" posłowie mają wybór. "Jest zgłoszony wniosek o powołanie komisji śledczej do rozwiązania tych wszystkich spraw, do wyjaśnienia tych spraw, do rozliczenia i do zadośćuczynienia. Jest to środek prawny, prawo przewiduje komisję śledczą, dlatego właśnie jako klub Nowoczesna, wnioskujemy o odrzucenie w pierwszym czytaniu państwa projektu. Nie można dzisiaj dzikiej reprywatyzacji wyjaśniać dziką komisją, tym bardziej, że nie trzeba, bo mamy wybór" - powiedział Pudłowski.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Jaki: Stosunek do komisji weryfikacyjnej testem dla klasy politycznej. Kto go obleje?