Jarosław Sellin, Krzysztof Łapiński, Grzegorz Długi, Andrzej Halicki, Jarosław Kalinowski i Barbara Dolniak odpowiadają, czy odmawiając udziału w relokacji uchodźców, Polska zdoła zachować znaczącą pozycję w Unii Europejskiej.
• Odmowa udziału w relokacji uchodźców bardzo źle wpłynie na pozycję Polski w UE - uważają politycy PO, Nowoczesnej i PSL.
• Według PiS prędzej, czy później zwycięży w tej sprawie "zdrowy rozsądek", który reprezentuje Europa Środkowa.
Goście sobotniego "Śniadania w Trójce" pytani byli, w kontekście ostatniego szczytu UE, o to, czy odmawiając udziału w relokacji uchodźców, Polska zdoła zachować znaczącą pozycję w Unii Europejskiej.
Rzecznik prasowy prezydenta Krzysztof Łapiński zwrócił uwagę, że solidarność w UE musi obowiązywać wszystkich "w dwie strony", także w sprawie bezpieczeństwa energetycznego. Jak mówił, UE to grupa państw, które mają swoje interesy, i każdy ma prawo o swoje interesy walczyć.
Nawiązał też do niedawnego wywiadu prezydenta Francji Emmanuela Macrona dla europejskiej prasy. Zdaniem Łapińskiego Macron był w tej rozmowie niekonsekwentny, z jednej strony wytykał nam łamanie zasad, a z drugiej zanegował unijne zasady swobodnego przepływu usług, osób i kapitału. "To cały czas są wypowiedzi na użytek francuskiego wyborcy" - ocenił.
Wiceminister kultury Jarosław Sellin (PiS) przekonywał, że ws. relokacji uchodźców polski rząd "walczy o zasady". Dowodził, że nie możemy łamać zasad, które powinny w UE obowiązywać. Jak zaznaczył, polityka imigracyjna, dotycząca tego, kogo przyjmujemy jest polityką suwerennych państw.
W ocenie Sellina, "próbuje się w Europie narzucić przymusową relokację imigrantów ekonomicznych, których masowo do Europy przyjęła, nie kto inny tylko, Angela Merkel swoją nieodpowiedzialną wypowiedzią sprzed dwóch lat". "Potem przerażona się z tego zaczęła wycofywać" - dodał wiceminister. Jak wskazał, teraz w Niemczech będą wybory, więc dlatego, być może, ostateczne rozwiązanie tej sprawy przesunięto na szczyt UE na jesień.
Dopytywany o wpływ tej kwestii na pozycję Polski w UE, Sellin odparł: "Uważam, że prędzej, czy później zdrowy rozsądek w tej sprawie zwycięży". "W opinii dużej części społeczeństw europejskich i, mam nadzieje też, że coraz częściej również w części elit, dostrzega się fakt, że najbardziej rozsądnie w tej sprawie zachowują i zachowywały się państwa Europy Środkowej m.in. też Węgrzy" - mówił.
Zdrowy rozsądek, zaznaczył, oznacza, że mechanizm przymusowej relokacji uchodźców jest wadliwy i prawie żadne państwo się z niego nie wywiązało. "Po prostu trzeba prowadzić inną politykę w stosunku do nielegalnej imigracji niż z ta, którą próbowano o w ramach tego mechanizmu zaimplementować i narzucić wszystkim krajom" - podkreślił wiceminister kultury.
Grzegorz Długi (Kukiz'15) wskazał, że "to są sprawy międzynarodowe, o których się powinno mówić ponadpartyjnie". - Nie chce krytykować rządu, który powinien być skrytykowany za to, że ma taką trochę niejasną pozycję - zaznaczył.
Zdaniem posła Kukiz'15 rząd w tej sprawie powinien odwołać się do większości społeczeństwa w drodze referendum i w zależności od jego wyniku podjąć decyzję. Powinniśmy, mówił, realizować prawo - zarówno konwencję genewską, jak i naszą konstytucję. Natomiast "to jest nasza własna polityka, czy my chcemy przyjmować imigrantów czy nie" - podkreślił Długi. W jego ocenie nieodróżnianie uchodźców od imigrantów przede wszystkim przez media spowodowało sporo zamieszania i "chyba sporo szkody również dla Polski na arenie międzynarodowej".
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Jak odmowa przyjęcia uchodźców wpłynie na pozycję Polski w UE? Zdania polityków są podzielone