Ta cała rekonstrukcja to nie rekonstrukcja polityki rządu, czego wszyscy życzylibyśmy sobie, tylko rekonstruowanie polityki personalnej - powiedział dla Parlamentarny.pl Jacek Wilk, zastępca przewodniczącego Komisji Nadzwyczajnej do spraw w kodyfikacji, Kukiz`15.
• Wiadomo było, że prezydent ma w rządzie dwóch największych oponentów, ministrów: Antoniego Macierewicza i Zbigniewa Ziobro i że głowa któregoś z nich poleci - komentuje Jacek Wilk.
• Służbę zdrowia może uzdrowić tylko dobry menadżer albo ekonomista, który będzie umiał lepiej liczyć, niż leczyć - dodaje.
• Spodziewałem się jednak, że prezydent dostanie więcej, będzie miał dodatkowo swojego ministra spraw zagranicznych - podsumowuje.
Zaskoczony jest pan tak głębokimi zmianami w rządzie?
Jacek Wilk: - Większość z nich jest zgodna z oczekiwaniami, choć oczywiście są nominacje zaskakujące. Wiadomo było, że prezydent ma w rządzie dwóch największych oponentów, ministrów: Antoniego Macierewicza i Zbigniewa Ziobro i że głowa któregoś z nich poleci. Co do tego nie było wątpliwości, choć obstawiałem, że będzie to minister Ziobro.
Nie było też wątpliwości, że minister zdrowia musi się pożegnać z urzędem, bo brak jakiegokolwiek pomysłu na reformę służby zdrowia i niemoc w rozwiązaniu konfliktu z rezydentami, więc choćby z powodów wizerunkowych trzeba go było usunąć. I bardzo dobrze bo konsekwentnie budował komunizm w służbie zdrowia co do niczego dobrego nie prowadzi.
Czytaj też: Cezary Tomczyk, PO: Ciekawe co szykują dla Macierewicza?
Jednak zastąpienie ministra innym lekarzem nie ma najmniejszego sensu. Kolejny lekarz nic tu nie pomoże. Służbę zdrowia może uzdrowić tylko dobry menadżer albo ekonomista, który będzie umiał lepiej liczyć, niż leczyć. Bo w systemie ochrony zdrowia chodzi przede wszystkim o finanse i zarządzanie, a nie kwestie medyczne.
Wspomniał pan o konflikcie prezydenta z niektórymi ministrami. Zmiana ministra Antoniego Macierewicza oznacza, że była jakaś „ustawka” pomiędzy prezydentem i prezesem Jarosławem Kaczyńskim, że w tym konflikcie zwyciężył prezydent Andrzej Duda?
- Wydaje mi się że odrobinkę ustąpiono prezydentowi, co być może poprawiło nastroje w PiS, spodziewałem się jednak, że prezydent dostanie więcej, będzie miał dodatkowo swojego ministra spraw zagranicznych. Jeśli zaś chodzi o premiera Morawieckiego? Wygląda na to, że nie ma on w tym rządzie żadnego swojego ministra. Przyniesiono mu ludzi w teczkach i poukładano gabinet, a dobrze byłoby by premier ludzi do swojego rządu wybrał sam. Takich, którym ufa i z którymi chce współpracować.
Czy to znaczy, że z Nowogrodzkiej nadal będą najważniejsze wskazania?
- Jak widać tak. Bardzo interesująca jest sytuacja z ministrem Macierewiczem, bo jak nie dostanie żadnego eksponowanego stanowiska, to mogą zacząć się kolejne napięcia. Miał do tej pory silną władzę i na pewno łatwo z niej nie zrezygnuje.
Ta cała rekonstrukcja to nie rekonstrukcja polityki rządu, czego wszyscy życzylibyśmy sobie, tylko rekonstruowanie polityki personalnej. Wymiana związana z aktualizacją różnych sił w ramach Prawa i Sprawiedliwości, dostosowanie do nowego układu.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Jacek Wilk: Konstanty Radziwiłł konsekwentnie budował komunizm w służbie zdrowia