Martin Schulz krytykował rząd w Warszawie za nieprzejednaną postawę w kwestii migrantów. Henryka Kowalczyka takie stanowisko po prostu smuci. Polak odradza zagranicznym politykom wtrącanie się w sprawy Polski.
• - To nie prezydent Francji, czy jakiś polityk niemiecki odpowiadają za bezpieczeństwo naszych obywateli, za to odpowiada polski rząd - mówił w poniedziałek (26 czerwca) Kowalczyk komentując nie tylko wypowiedź Schulza, ale i prezydenta Francji Emanuela Macrona.
• Kowalczyk dopytywany o możliwe pokaranie obcięciem funduszy dla Polski za stanowisko niechętne migrantom, stwierdził że to raczej mało prawdopodobne. - Nie sądzę, by powiązano sprawy uchodźców z budżetem (UE) - mówił polityk PiS.
Polityczne wypowiedzi płynące pod adresem Warszawy i Budapesztu nie są po myśli polskiego obozu rządzącego. Przypomnijmy, że po tym, jak przed czerwcowym szczytem UE słowa krytyki wobec Warszawy kierował nowy prezydent Francji, kolejne mocne słowa popłynęły z Berlina.
Martin Shultz stara się w Niemczech o fotel kanclerza.
- Europa ma nowe problemy - padło z ust niemieckiego polityka w Dortmundzie, gdzie niemiecka SPD mobilizowała się na jesienne wybory parlamentarne za Odrą. - Są w niej rządy, które kwestionują tolerancję i otwartość na świat - na przykład rząd w Budapeszcie, rząd Viktora Orbana, twórcy pojęcia "nieliberalna demokracja", cokolwiek miałoby to oznaczać. Albo rząd w Warszawie, którego pierwszą czynnością urzędową było zakwestionowanie niezależności Trybunału Konstytucyjnego.
Shultz zaznaczył, że od lat jako przewodniczący Parlamentu Europejskiego, a obecnie szef SPD zwraca uwagę na te nieprawidłowości. - Poruszałem ten temat niezliczoną liczbę razy na (posiedzeniach) Rady Europejskiej i nigdy nie uzyskałem poparcia od szefowej niemieckiego rządu - zauważył niemiecki socjaldemokrata.
Te słowa komentował Henryk Kowalczyk w poniedziałek (26 czerwca). Polityk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów był gościem Polskiego Radia w pierwszy dzień tygodnia.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Henryk Kowalczyk: Smutne jest, że Macron i Shultz ingerują w wewnętrzne sprawy Polski