XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Grzegorz Schetyna o rekonstrukcji rządu: Fatalne podsumowanie "kiepskiego kabaretu" PiS

Grzegorz Schetyna o rekonstrukcji rządu: Fatalne podsumowanie "kiepskiego kabaretu" PiS
Schetyna, komentując zmiany w rządzie, ocenił że mamy do czynienia z trwającą dwa miesiące "farsą". (Grzegorz Schetyna, fot.schetyna.pl)

To ciąg dalszy dwumiesięcznej farsy i fatalne podsumowanie "kiepskiego kabaretu", który zorganizował PiS - w ten sposób rekonstrukcję rządu podsumował szef PO Grzegorz Schetyna. Jego zdaniem skład nowego rządu, to dowód na "impotencję polityczną" prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

• Zmiana na stanowisku premiera i debata o rekonstrukcji rządu, przykrywają projekt zmian w ordynacji wyborczej, autorstwa PiS - powiedział wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15).

• Zmiana bez zmiany, kabaret trwa, a rządzi Jarosław Kaczyński - powiedział szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz proszony o ocenę poniedziałkowej decyzji w sprawie powołania rządu Mateusza Morawieckiego.

• Brak zmian w składzie rządu wskazuje, że powołany na jego szefa Mateusz Morawiecki "nic nie może" - powiedziała przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

Schetyna, komentując zmiany w rządzie, ocenił że mamy do czynienia z trwającą dwa miesiące "farsą". "To fatalne podsumowanie kiepskiego kabaretu, który zorganizował PiS. Przygotowania do rekonstrukcji trwały dwa miesiące, a okazało się, że chodzi o to, żeby zamienić premiera na wicepremiera" - powiedział polityk PO. Jak ocenił, to "rzecz niespotykana w demokracjach parlamentarnych".

Jego zdaniem, Prawo i Sprawiedliwość pokazało w ten sposób swą nieudolność, a szef PiS Jarosław Kaczyński - "impotencję polityczną". "Nie był w stanie przeprowadzić swych planów, odsunąć złych ministrów" - podkreślił lider Platformy.

Schetyna za kompromitujący uznał też fakt, iż zdymisjonowani w piątek członkowie rządu Beaty Szydło otrzymali 3-miesięczną odprawę, by teraz powrócić na zajmowane wcześniej stanowiska. "To jest wstyd. Chcę, żeby wypowiedzieli się w tej sprawie, czy uważają, że jest to procedura normalna" - zaznaczył.

Polityk PO wyraził jednocześnie zadowolenie z faktu, iż Beata Szydło odeszła z funkcji premiera, co - według niego - jest sukcesem Platformy. "Rano Sejm rozpatrzył nasz wniosek o odwołanie jej rządu, a wieczorem sama złożyła dymisję" - zauważył Schetyna.

Wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15) ocenił z kolei, że to rząd kontynuacji.

"Mamy do czynienia z pełną kontynuacją" - podkreślił poseł Kukiz'15."Spodziewamy się dalszej debaty o rekonstrukcji, (o tym) których ministrów Prawo i Sprawiedliwość zechce wymienić w ramach konfliktów między różnymi frakcjami. To niestety przykrywa może najważniejszy projekt ostatnich dwóch lat, czyli zmianę ordynacji, która prowadzi do dwupartyjności, czyli zinstytucjonalizowanego POPiS-u" - powiedział Tyszka.

Zdaniem Tyszki, prace na temat zmiany ordynacji wyborczej są "przykryte show i dywagacjami, czy minister obrony narodowej Antoni Macierewicz odejdzie czy zostanie".

"Nasza debata jest często sprowadzana do kwestii personalnych, nie kwestii interesu obywateli. Te kwestie personale bardzo skutecznie przykrywają sprawy zasadnicze, (dotyczące) tego, kto nami będziemy rządził w samorządach" - powiedział Tyszka.

Wicemarszałek Sejmu przywołał też słowa włoskiego pisarza i arystokraty Giuseppe Tomasi di Lampedusa, który napisał, że "trzeba wiele zmienić, żeby wszystko zostało po staremu".

"Zmiana bez zmiany - premierzy się zmieniają, a jedna rzecz jest trwała - rządzi Jarosław Kaczyński" - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL.

W jego ocenie wydaje się, że cała operacja przeprowadzona przez PiS jest nieprzygotowana. "To pokazuje, że nie jest to w żadnym stopniu rząd pana premiera Morawieckiego" - dodał Kosiniak-Kamysz.

Znaki zapytania rodzi zachowanie przez niego dwu funkcji - ministra finansów i rozwoju. "Czy ławka w PiS jest rzeczywiście tak krótka, że nie ma tam osoby, która te resorty mogłaby poprowadzić? To jest bardzo dziwne" - zastanawiał się lider ludowców.

"Pewnie będą zmiany po Nowym Roku, ale sytuacja jest niekomfortowa - nie dla samych ministrów, którzy i tak muszą być gotowi do odejścia w każdej chwili - ale dla funkcjonowania państwa. Jak mają funkcjonować te urzędy, skoro stale ich szefowie są pod znakiem zapytania - jednego dnia są ministrami, bo gazeta napisze, że zostają, drugiego dnia nie są - bo ktoś powie inaczej" - mówił szef PSL.

"Można powiedzieć, że to taka kpina, taki kabaret" - ocenił. "Może ci, którzy mają taką władzę dobrze się bawią, ale nie jest do śmiechu ludziom, którzy zostali ze swoimi problemami - samotnym matkom z jednym dzieckiem, seniorom, którzy nie dostali pieniędzy na święta, przedsiębiorcom, którzy będą mieli wyższe składki na ZUS od nowego roku" - uważa szef PSL.

"Oni zostają ze swoimi problemami, a teatrzyk personalny trwa i nic z tego dobrego nie wynika" - dodał.

Odnosząc się o nowo powołanej Rady Ministrów, szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer oceniła, że mamy do czynienia ze "starym-nowym rządem", w którym nie wprowadzono "żadnych zmian". "Pan prezes (PiS) Jarosław Kaczyński najpierw się zasłaniał Beatą Szydło, a teraz zmienił zasłonkę na Mateusza Morawieckiego. Jedyna zmiana, jaką zauważyłam, to jest to, że na miesięcznicy smoleńskiej przedtem pojawiała się Beata Szydło, a teraz Mateusz Morawiecki" - powiedziała.

Według Lubnauer brak zmian w składzie rządu świadczy o tym, że "Morawiecki nic nie może". "Nie pozbył się nawet (Antoniego) Macierewicza, który w dość oczywisty sposób szkodzi zarówno jego rządowi, jak i całemu PiS-owi; (Witold) Waszczykowski, który jest niesamowitym szkodnikiem jeśli chodzi o sprawy zagraniczne, i (Jan) Szyszko, jeśli chodzi o przyrodę, też pozostali" - wskazała szefowa Nowoczesnej.

Jak dodała, oznacza to, że tak naprawdę "Morawiecki o niczym nie decyduje", a w istocie rekonstrukcją rządu "steruje Kaczyński". Liderka Nowoczesnej stwierdziła jednocześnie, że spodziewa się, że ze względu na konflikty na zapleczu rządu, wprowadzenie kolejnych - zapowiadanych na styczeń - zmian na stanowiskach ministrów "zajmie im dwa miesiące targów".

"Oznacza to, że przez najbliższy miesiąc-półtora rząd nie będzie się zajmował rządzeniem, tylko będą się wszyscy ministrowie zastanawiali, czy zostają, czy odchodzą; będą targi i będziemy mieli dysfunkcyjną strukturę, która zamiast zajmować się Polską, będzie zajmowała się sama sobą" - przekonywała.

Lubnauer sceptycznie odniosła się do oczekiwań prezydenta, wyrażonych w wystąpieniu towarzyszącym powołaniu Rady Ministrów. "Współdziałanie z rządem było w zdecydowanej większości sytuacji dobre,(...) ale były także mankamenty, co do których oczekuję, że znikną" - powiedział Andrzej Duda.

"Jak może być lepsza współpraca między prezydentem i rządem, jeżeli w rządzie zostają Antoni Macierewicz i Zbigniew Ziobro, którzy obrażają prezydenta, i z którymi prezydent się nie może w żaden sposób dogadać?" - pytała przewodnicząca Nowoczesnej.

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

KOMENTARZE (1)

Do artykułu: Grzegorz Schetyna o rekonstrukcji rządu: Fatalne podsumowanie "kiepskiego kabaretu" PiS

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!