- Rozumiem, że gdy jest się posłem przez kilka kadencji, to człowiek przyzwyczaja się do luksusu i apanaży. Jeśli traci się władzę, wpływy i poczucie autorytetu, posłowie bardziej skłonni są bronić własnego interesu, bliskich im salonów, niż obywateli - powiedział serwisowi Parlamentarny.pl Paweł Grabowski z Kukiz'15.
Budżet uchwalony, protest PO w Sejmie zawieszony. Wyszło na wasze? Potwierdziły się wcześniejsze opinie głoszone przez posłów Kukiz'15, że cała ta awantura była niepotrzebna?
Paweł Grabowski: - To była polityczna ciuciubabka albo mecz piłki nożnej ze słabo technicznie wyszkolonymi zawodnikami, którzy próbując wykiwać przeciwnika, sami się zakiwali.
Sytuacja była poważna, ponieważ przewodniczący Ryszard Petru, jak i Grzegorz Schetyna bawili się tym konfliktem. Przypominało to groteskę, w której jeśli jeden jest za, drugi zawsze musi być przeciw. Widać było dużo złej woli i niemądrej kalkulacji politycznej. Polityka kreowana przez radykalną opozycję, która blokowała mównicę, to nie jest polityka zorientowana na dobro Polaków.
Jako posła ruchu obywatelskiego przeraża mnie taka forma realizacji polityki w praktyce.
Dlaczego? Czy argumenty opozycji, że walczą o najważniejszą w kraju ustawę budżetową nie są prawdziwe? Sami mieliście wątpliwości co do zasad jej procedowania.
- Do kamery powiedzieć można wszystko. Ale nie wszystko to, co ksiądz na kazaniu powie, musi być prawdziwe. Polacy mieli okazję poznać, że wszystkie zapewnienia opozycji o obronie demokracji, o walce o dobro Polski i Polaków, to puste hasła.
Widać, że radykalna opozycja w żaden sposób nie traktuje poważnie swoich haseł. Brzmi to patetycznie, kiedy mówi się o ochronie demokracji, o podstawie państwowości, ale jeśli oceni się sposób kreowania sporu, złą wolę i brak chęci do porozumienia przez wygłaszających te hasła, to są puste slogany. O jakiej walce o dobro Polski mówimy łamiąc prawo?
Czytaj też: Młodzi posłowie PO: Chcemy polityki bez agresji
Skoro Platforma, Nowoczesna walczą tak zawzięcie o dobro obywateli, to dlaczego nie zajmują się ich sprawami? Nie piętnują np. rządu za zmianę stawek akcyzy na używane samochody sprowadzane z zagranicy, która uderzy mocno obywateli po kieszeni. Dlaczego nie protestują przeciw podwyżkom cen różnych mediów, które rząd pośrednio funduje Polakom z nowym rokiem?
Dlaczego nie piętnowano umowy CETA, której podpisanie grozi polskiemu rolnictwu i rolnikowi? Gdzie wtedy byli ci ubrani w piękne garnitury opozycjoniści, którzy sobie „puczowali” śpiewając piosenki na sali plenarnej.
Uważa pan zatem, że budżet został uchwalony właściwie, co powinna zrozumieć opozycja, zatem nie ma już sprawy?
- Sytuacja jest skomplikowana. Na pewno mogę powiedzieć tylko tyle, że budżet został przyjęty, wprawdzie w sposób wątpliwy, co nie zmienia jednak zasadniczego faktu, że został przyjęty. Moja podstawowa wątpliwość dotyczy zblokowania poprawek i ich grupowe odrzucenie.
Co prawda nie ma w regulaminie Sejmu zakazu tego typu działań, ale też nie jest to wprost wyrażone, że można tak czynić.
Mamy dziś w Polsce parlament dwuizbowy. Ustawy, które są przyjmowane przez Sejm, mogą być poprawiane przez Senat, który pełni jakby funkcje izby naprawczej. Senat przegłosował budżet bez poprawek.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Grabowski krytycznie o proteście w Sejmie: To była polityczna ciuciubabka