- Myślę, że oni tam, w PiS, bardzo się pilnują, jeden donosi na drugiego, boją się zostać oskarżeni o bratanie się z opozycją - uważa była premier Ewa Kopacz.
W rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" Ewa Kopacz wspominała okres pełnienia funkcji premiera. Jak mówiła, była to dla niej duża lekcja życia.
- Wiedziałam, że to nie będzie łatwe, że będę musiała przejść przyspieszone korepetycje z finansów, gospodarki, rolnictwa... Nie mogłam sobie pozwolić na to, by rozmawiać z partnerami, nie tylko w Polsce, będąc nieprzygotowaną - mówiła.
Zapewniła jednak, że objęłaby tę funkcję drugi raz.
- Wiedząc, czym to pachnie, ile to wysiłku? Tak, chyba tak. Zrobiłam kawał dobrej roboty i nikt mi tego zabierze. I nieważne, że dostaje się tyle cięgów - powiedziała.
Czytaj też: Ja zastąpię Beatę Szydło? Morawiecki: "To kompletne bzdury"
Jak mówiła, ma satysfakcję, bo z wygłoszonego exposé udało się jej partii zrealizować 98 proc. - Te dobre rozwiązania, które teraz obowiązują, my wprowadziliśmy w życie. Niestety wielu z nich ludzie nie kojarzą z rządami PO - stwierdziła.
Jednocześnie krytycznie odniosła się do pomysłów partii rządzącej, zwłaszcza programu 500 plus i zniesienia obowiązku szkolnego dla 6-latków.
- Myśmy chcieli, żeby sześciolatki poszły do szkoły dlatego, by miały równe szanse ze swoimi rówieśnikami z UE. Proszę zauważyć, co się teraz dzieje, rząd daje rodzicom 500 zł, dzieci muszą iść do szkoły jako siedmiolatki, miejsc w przedszkolach publicznych zabraknie i zaraz się okaże, że rodzice muszą płacić 1000 zł za prywatne przedszkole - mówiła.
Na łamach "DGP" powiedziała też, że jej zdaniem w PiS jeden poseł donosi na drugiego. - Myślę, że oni tam, w PiS, bardzo się pilnują, jeden donosi na drugiego, boją się zostać oskarżeni o bratanie się z opozycją - dodała.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Ewa Kopacz: W PiS jeden donosi na drugiego