Ekonomiści pokładają spore nadzieje w Mateuszu Morawieckim, który ma objąć funkcję premiera po rezygnacji Beaty Szydło. Jest szansa, że teraz rząd będzie mówił jednym głosem - mówi w rozmowie z wnp.pl prof. Witold Orłowski. Zdaniem Cezarego Mecha, nowemu premierowi pomogą procesy makroekonomiczne, z którymi mamy do czynienia na świecie.

W czwartek (7 grudnia) wieczorem premier Beata Szydło złożyła rezygnację z funkcji premiera. Na nowego premiera zostanie desygnowany Mateusz Morawiecki.

Zdaniem prof. Witolda Orłowskiego objęcie przez Mateusza Morawieckiego funkcji szefa rządu daje szanse na szybszą realizację Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju.

– Mateusz Morawiecki jako wicepremier ogłosił bardzo ambitny plan rozwoju kraju. Można się było spierać, czy krytykować – i ekonomiści to robili – co do zawartych w strategii narządzi czy sposobów realizacji przedstawionych tam celów. Można było się zastanawiać, czy rola państwa nie jest zbyt duża. Ale co do samych celów panuje jednak pełna zgoda. Polska powinna rozwijać się szybciej, gospodarka powinna być bardziej innowacyjna - stwierdził w rozmowie z WNP.PL Witold Orłowski. 

Więcej: Prof. Orłowski: Morawiecki będzie mógł spełnić zapowiedzi

Z kolei Cezary Mech,  ekonomista, były wiceminister finansów, prognozuje, że Mateusz Morawiecki będzie beneficjentem procesów makroekonomicznych, z którymi mamy do czynienia na świecie, , które potrwają jeszcze kilka lat. 

Będzie miał komfort budżetowy. Poza tym fundusze unijne, których brak widzieliśmy w ubiegłym roku, spowodowały spowolnienie i teraz powinno się to odbić ze zdwojoną siła. A jednocześnie może sprawiać wrażenie olbrzymiego sukcesu, zwłaszcza że premier Morawiecki ma bardzo liberalne przekonania. To może załagodzić napięcia z Unią Europejską. Jego probiznesowe nastawienie będzie redukowało konflikty w UE na tle CO2, smogu, rozwoju energetyki jądrowej - mówi WNP.PL.

Dwa lata rządów ekonomista podsumowuje wymieniając osiągnięcia Beaty Szydło.

To program 500+ oraz wzrost ściągalności podatku VAT, którego na początku wicepremier Morawiecki nie był zwolennikiem.

- Oczywiście nie można pominąć sytuacji na świecie, a wiec wyjątkowego boomu gospodarczego związanego z hossą na giełdzie. Polska była beneficjentem wzrostu w Europie. Wiele sukcesów gospodarczych rządu było pochodną właśnie sytuacji gospodarczej na świecie. Niemniej jeśli chodzi o kwestie dotyczące skokowego wzrostu dochodów z VAT i polityki 500+, to zasługi tylko Beaty Szydło - dodał. 

Jego zdaniem największym cieniem na całym wizerunku rządu Beaty Szydło jest program Ukraina+, a więc zgoda na masową migrację z Ukrainy. Doprowadziło to do zatrzymania wzrostu wynagrodzeń, pomimo wzrostu gospodarczego, spadku bezrobocia, niżu demograficznego. To  -  zdaniem eksperta - utrwalało pozycję Polski w Europie jako podwykonawcy dla koncernów zagranicznych zwłaszcza niemieckich. Nie było też motywacji pracodawców do modernizacji parku maszynowego i zwiększania wydajności pracy. - Wydaje się, że i w tym aspekcie odpowiedzialność ponosi wicepremier, który forsował swoją politykę, ale ostateczną odpowiedzialność za całokształt ponosi premier Szydło - podkreślił.  Więcej: Morawiecki będzie beneficjantem boomu gospodarczego na świecie

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News