Córka górnika, etnograf z wykształcenia, samorządowiec i burmistrz Brzeszcz. Kim jest Beata Szydło, przyszła premier? Kim może się stać? By się tego dowiedzieć odwiedziliśmy nawet jej rodzinne Brzeszcze.
- Pamiętam Beatę Szydło - mówi prawie każdy spotkany w mieście przechodzień. - Była naszym burmistrzem. Spotykała się tu z ludźmi, z górnikami. Z jej premierowaniem wiążą nadzieje dla kopalni - to chyba najczęściej powtarzane zdanie.
Brzeszcze to rodzinne miasto Beaty Szydło. Leży pod Oświęcimiem, na pograniczu województw śląskiego i małopolskiego. Zamieszkuje je 21 tysięcy ludzi. Kopalnia jest tu głównym zakładem pracy. Dominuje nad okolicą, a pomnik w miejskim parku przedstawia postać z kilofem.
Sama Beata Szydło urodziła się w Przecieszynie, osadzie należącej administracyjnie do Brzeszcz, między polami i łąkami na zachód od miasteczka. Dzisiaj przeważają tu niewysokie zabudowania, domy z ogródkami. Większość tu pracujących to górnicy zatrudnieni w kopalni Brzeszcze.
- Ewa Kopacz powiedziała, że jeździ po Polsce, by rozwiązywać te prawdziwe problemy Polaków - mówiła przed kopalnią, w czasie kampanii wyborczej Beata Szydło. - Była 7 kilometrów stąd i nie znalazła czasu, by przyjechać tu, gdzie są prawdziwe problemy Polaków, ludzi, którzy martwią się losem swojego zakładu pracy, nie wiedzą, czy ich miejsca pracy będą utrzymane.
Beata Szydło mocno walczyła o przyszłość kopalni, na której pracował jej ojciec. Teraz, jako premier, ma szansę spełnić nadzieje pokładane w niej przez mieszkańców Brzeszcz.
Droga, która doprowadziła kandydatkę na premiera RP do tego momentu była trudna, ale i bardzo ciekawa.
Kariera zawodowa Beaty Szydło
Beata Szydło pracę zaczęła w Krakowie, jeszcze na studiach, pracowała w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa. Poważne, kierownicze stanowiska obejmuje 4 maja 1995 roku. Zaczęła pracę w Libiąskim Centrum Kultury. Pracownicy potwierdzają tę datę, figurującą w dokumentach kadrowych. Beata współtworzyła ośrodek. Dzisiaj, po 20 latach kadra się zmieniła. Przyszła posłanka była tu instruktorem i kierownikiem działu merytorycznego. W tych samych dokumentach jej praca ustaje z grudniem 1996 roku.
Libiąż leży na północ od Oświęcimia i również jest miastem przemysłowym. Placówka kulturalna mieści się przy ulicy Górniczej 1. Zbiegiem okoliczności górnictwo towarzyszy, w takiej lub innej formie, Beacie Szydło niemal cały czas.
Zdobyte doświadczenie w Libiążu dało jej pewny start na stanowisko dyrektora Ośrodka Kultury w rodzinnych Brzeszczach. W latach od 1997 do 1998 piastowała to stanowisko.
- Bardzo dobrze wspominam ten czas – mówi nam Danuta Korcińska, pracownik Ośrodka Kultury w Brzeszczach. - Wprowadziła dużo imprez i pozycji w kalendarzu ośrodka. Bardzo podobało mi się jej podejście do artystów i zespołów regionalnych. Potrafiła docenić twórców.
Korcińska przytacza nawet jedną anegdotę. W czasie koncertu Jacka Kaczmarskiego w Brzeszczach, artysta był zmęczony po podroży z Australii. Organizacyjnie koncert był wielkim osiągnięciem dyrektor Szydło. Niestety był przerywany dwa razy, gdy Kaczmarski opuszczał scenę ze względu na problemy techniczne. To właśnie Beata Szydło zabiegała u niego, by nie przerwał występu i wracał na scenę.
- Nigdy nie spotkałam dyrektora, który tak bardzo poświęciłby się sytuacji – mówi Danuta Korcińska. - Pamiętam jej wielkie zaangażowanie.
Kariera samorządowa
Pracę w ośrodku kultury kończy udany start na burmistrza Beaty Szydło. Mieszkańcy powierzyli jej gminę w wyborach samorządowych w 1998 roku.
- Oceniam okres pracy z panią Szydło pozytywnie – przypomina w rozmowie z portalem Parlamentarny.pl Tomasz Łukowicz, naczelnik wydziału organizacyjnego gminy Brzeszcze. - Ona jest osobą komunikatywną i otwartą. W pracy dbała o równomierny rozwój gminy, jak i o kulturę, i oświatę.
Łukowicz wspomina jednak, że Szydło była osobą wymagającą, choć jej sposób bycia zapewniał pełny profesjonalizm relacji jakie łączyły ją z podwładnymi.
Mieszkańcy gminy Brzeszcze pamiętają rządy Beaty Szydło słabo.
- Nic się wtedy nie zmieniło - mówi zapytany przez nas mężczyzna. Inna, spacerująca po parku kobieta nie chce rozmawiać, bo nie ma dobrego zdania o samorządzie gminy. Dodaje, że od lat jej ocena władz lokalnych się nie zmienia. W urzędzie dowiadujemy się, że Beata Szydło podejmowała inicjatywy i inwestycje w infrastrukturę. Za jej kadencji powstawały pierwsze ronda. Jeden z pytanych mieszkańców słabo jednak to sobie przypomina. Nie widzi zasług, które mógłby przypisać samej Beacie Szydło.
Kariera polityczna
Karierę na szczeblu krajowym Beata Szydło zaczyna w roku 2005. W tym przełomowym okresie, gdy rośnie poparcie dla prawicy, a rządy SLD upadają pod naciskiem afer, Beata Szydło wstępuje do PiS. Startuje w wyborach parlamentarnych i zdobywa mandat poselski. Formacja tworzy rząd, w którym miejsca dla przyszłej premier jeszcze nie ma.
Posłankę Beatę Szydło wybierano z sukcesem na kolejne kadencje. Wyborcy potwierdzali pokładane w niej zaufanie odpowiednio w 2007 roku - 20 486 głosami oraz w 2011 roku - 43 612 głosami. Między tymi wynikami została wiceprezesem PiS w 2010 roku. O tym awansie i jego przyczynach pisała Anna Dąbrowska, dziennikarka Tygodnika Polityka.
- Beata Szydło to gospodarcza twarz PiS, która zastąpiła Natalli-Świat na stanowiskach wiceszefa komisji finansów i wiceszefa partii. W rozmowie ze mną niecały rok temu, nie ukrywała, że ma trochę do nadrobienia z wiedzy w zakresie finansów publicznych, ale już też sporo potrafi.
- Moja przyjaciółka Ola Natalli-Świat była moim przewodnikiem, razem pracowałyśmy w komisji, spotykałyśmy się po posiedzeniach i studiowałyśmy, czym zajmowała się komisja finansów - miała powiedzieć Dąbrowskiej Szydło.
Posłanka przez następne lata odpowiada za program gospodarczy PiS. Tłumaczyła go w mediach i podkreślała jego różne elementy, dzisiaj nadal obecne w programie partii.
Szczytem jej politycznej kariery były kampanie wyborcze w tym roku. Najpierw skonstruowała sukces wyborczy prezydenta Andrzeja Dudy. Potem Jarosław Kaczyński wskazał ją na premiera rządu PiS.
Opinia w PO o Beacie Szydło
O to, jakim adwersarzem politycznym jest Beata Szydło zapytaliśmy byłego posła Platformy Obywatelskiej, Tadeusza Arkita, wybranego z okręgu chrzanowskim na VI i VII kadencję sejmu, wcześniej samorządowca z Libiąża. Arkit był także burmistrzem tego miasta w latach 1998 do 2007.
- Miałem przyjemność współpracować z Beatą na forum samorządowym. Byliśmy burmistrzami w tym samym okresie, a nasze gminy łączył przemysł górniczy – wspomina Tadeusz Arkit, mówiąc o wspólnym działaniu na rzecz regionu. – Wspominam tę współpracę bardzo dobrze.
Twierdzi jednak, że nowej premier brakuje dynamiki.
- Beata była samorządowcem wyciszonym i mało spontanicznym. Powiem, że działała bez dynamiki, która wydaje mi się niezbędna przy staraniu się o urzędy takie jak premier. Później w pracy parlamentarnej mniej nas łączyło. Tylko kurtuazyjnie wymienialiśmy się uśmiechami i pozdrowieniami na korytarzach sejmowych – kończy poseł.
Innego zdania o kompetencjach Szydło jest dyrektor jej liceum.
Beata Szydło urodziła się 15 kwietnia 1963 roku. Posłanka wspomina dzieciństwo, pisząc w swojej notce biograficznej, że były to czasy ciepłe, pełne wsparcia rodzinnego i dyscypliny.
Uczyć zaczęła się w Szkole Podstawowej nr 1 w Brzeszczach. To dwukondygnacyjny budynek, typowa szkoła polskich miasteczek i wsi. Placówka nosi imię Stanisława Staszica.
Edukację kontynuowała w Oświęcimiu. Dostała się do Liceum Ogólnokształcącego im. Stanisława Konarskiego, żartobliwie nazywanego Konarem (od patrona). Placówka chwali się, że jest jedną z trzystu najlepszych szkół w Polsce, potwierdza to Fundacja Edukacyjna Perspektywy. Stoi za nią też blisko sto lat tradycji. Placówka obchodziła hucznie tę rocznicę w czerwcu tego roku.
- Pani Beata Szydło jest związana ze szkołą, także jako uczestnik życia publicznego - mówi nam Jolanta Bąk, dyrektor LO im S. Konarskiego w Oświęcimiu. - Uczestniczyła w naszych uroczystościach. To okazja by pokazać młodym ludziom przykład, w którym działalność społeczna i ciężka praca prowadzi do sukcesów i zadowolenia z życia. To dla nas także wielka odpowiedzialność, bo mocno utożsamiamy się z naszymi wychowankami.
Dyrektor dodaje, że miała przyjemność poznać panią Beatę jako dyrektor szkoły.
- Ona jest osobą nastawioną na słuchanie, zrównoważoną i ciepłą w kontaktach z ludźmi. Beata Szydło jest zwykłym, dobrym i kompetentnym człowiekiem – mówi dyrektor Bąk o swoich wrażeniach ze spotkań z posłanką.
W stronę grodu Kraka i stypendium w USA
Edukacja była w życiu przyszłej wyborczej liderki prawicy bardzo ważna. Sama wielokrotnie podkreślała, że kocha czytać. Skłonność do książek przerodziła się w studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Beata Szydło dostała się na etnografię, kierunek o kulturze ludowej. Na studiach poznała swojego męża. Grając w piłkę ręczną, angażowała się sportowo w życie akademickie. Tam poznała szczypiornistę Edwarda. Z Edwardem pobrali się w 1987 r., a w 1992 r. urodził się im pierwszy syn – Tymoteusz. Jego młodszy brat przyszedł na świat dwa lata później. Ma na imię Błażej.
Beata Szydło i jej mąż mieszkali w tym czasie w Krakowie, w studenckich warunkach.
Beata Szydło pamięta o regionie
Dynamicznie, czy nie (z Krakowa czy Warszawy) Beata Szydło nigdy jednak nie zapomniała o rodzinnych stronach, z których startowała do parlamentu. W lokalnym portalu oświęcimonline.pl można znaleźć jej wypowiedź podsumowującą pracę Janusza Chwieruta, który z nadania Donalda Tuska pełnił zarząd w Oświęcimiu. Była już wtedy politykiem ogólnokrajowym. Posłanka krytykowała samorządowca, zwracała uwagę na trudności z jakimi boryka się Oświęcim. Głównymi problemami, w jej ocenie, były demografia i infrastruktura.
W jej karierze politycznej otrzymywała też pogróżki. W 2010 roku, w dzień zamachu na łódzkie biuro poselskie PiS, Beata Szydło odebrała korespondencję z groźbą zamachu na jej życie. O sprawie pisały lokalne media, w tym Gazeta Krakowska. W 2012 roku sprawa odżyła, gdy w Niemczech przesłuchiwano świadka na wniosek oświęcimskiej prokuratury. Do tej pory nie wykryto sprawcy.
Polityk z krwi i kości?
Tak naprawdę to jednak mocna krytyka Platformy, jako formacji rządzącej stała się paliwem sukcesu Beaty Szydło. Niemałą rolę w tym przyspieszeniu odegrała katastrofa smoleńska, która zmusiła polityków PiS do, wspomnianego już, wypełnienia luki po utraconych tragicznie kolegach. Ten moment w karierze premier podkreśla dr Tomasz Słupik, z Uniwersytetu Śląskiego, w rozmowie z portalem Parlamentarny.pl.
- Po tej katastrofie zaczęliśmy zauważać Beatę Szydło – mówi politolog. – Dojrzewała politycznie, ale i merytorycznie. Jej kariera, na skutek różnych okoliczności wypromowała ją lojalnością, pracowitością do pierwszego szeregu partii.
Dr Słupik porównuje jej karierę do innych, podobnych polityków, postaci takich jak Donald Tusk, czy Ronald Reagan. Pierwszy, z trzeciej osobowości PO, urósł do rangi premiera, drugi uważany za najwybitniejszego prezydenta USA w XX w., także nie miał łatwego startu. Jest to pewna analogia, ale nie może dowodzić, że jej kariera tak się potoczy. Politolog zastanawia się bowiem, czy niezależność Beaty Szydło nie jest tylko iluzją medialną. Podobnie do Ewy Kopacz bowiem, znalazła się na szczycie z nadania silnego lidera partii – Jarosława Kaczyńskiego.
Co ciekawe - a propos Reagana - Szydło była na stypendium w USA w 2004 roku. Została stypendystką Departamentu Stanu Stanów Zjednoczonym w ramach programu „International visitors”, gdzie uczyła się w Waszyngtonie. To bardzo prestiżowa wymiana, mająca za cel pokazanie liderom społeczności zagranicznych rozwiązań i wartości jakim hołduje amerykańskie społeczeństwo. Czy będzie rządzić z amerykańskim zaangażowaniem.
KOMENTARZE (7)
Do artykułu: Dziewczyna z węgla: Kim naprawdę jest Beata Szydło, nowa premier?