Według Ludwika Dorna rząd, który powstanie po nadchodzących wyborach parlamentarnych, szybko się rozpadnie. Będą potężne napięcia, zarówno wewnątrz koalicji, jak i społeczne, ponieważ idą trudne czasy - twierdzi polityk.
Dorn na łamach tygodnika "Do Rzeczy"twierdzi, że to Prawo i Sprawiedliwość wygra wybory, jednak nie jest pewien, czy ugrupowanie to będzie "w stanie stworzyć rząd o stałej i stabilnej podstawie parlamentarnej".
Przyszły rząd szybko się więc rozpadnie - uważa Dorn. Dodaje, że taka sytuacja może dotyczyć zarówno gabinetu Prawa i Sprawiedliwości, jak i Platformy Obywatelskiej.
Nie wierzę w wielką koalicję. Wynik wyborów do sejmików wojewódzkich z 2004 roku nauczyły obie partie, że muszą się żreć - wyjaśnia.
Nie będzie rządu większościowego
Przypomina, że wyłoniona w 2004 roku koalicja wyborcza do sejmików, uzyskując słaby wyniki, spowodowała, że w siłę urosły takie ugrupowania jak Liga Polskich Rodzin oraz Samoobrona. To z kolei "nauczyło PiS i PO, że opłaca się być w konflikcie".
Polityk prognozuje, że PiS wygra wybory, czyli osiągnie lepszy wynik niż PO od czterech do dziesięciu punktów procentowych. Jednocześnie podkreśla, że PiS nie będzie w stanie stworzyć rządu większościowego..
Paweł Kukiz nie będzie drugim Lepperem
Paweł Kukiz nie odegra takiej roli, jak Roman Giertych, czy Andrzej Lepper. Pewnie wejdzie do Sejmu - mówi o Kukizie, wątpiąc, czy liczba posłów ruchu byłego kandydata na prezydenta pozwoli na stworzenie koalicji większościowej - twierdzi.
Zdaniem Dorna PiS zyskuje przewagę nad PO dzięki odczytaniu nastrojów społecznych oraz deficytów odczuwanych przez różne grupy społeczne. Platforma Obywatelska, z kolei, nie potrafi odnaleźć się w tej narracji - co więcej nie tworzy własnej.
Komorowski odmawiał prawa do niezadowolenia nawet swoim zwolennikom - podsumowuje.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dorn nie ma wątpliwości: przyszły rząd szybko się rozpadnie