Ludwik Dorn, kandydat PO na posła z okręgu radomskiego spotkał się dziś z mieszkańcami Radomia. Przekonywał, że nie jest spadochroniarzem a rządy PO przyniosą więcej dobra niż zła.
Ludwik Dorn przyznaje, że choć nie jest członkiem PiS od siedmiu lat, ciągle jest z tą partią kojarzony. Ponadto zarzuca się mu, że nie ma nic wspólnego z okręgiem radomskim, z którego startuje w wyborach.
W opozycji do rządu PO-PSL?
- Więc muszę wytłumaczyć, dlaczego kandyduję z PO. Nie chcę mówić - bo też nie jest to moje przekonanie - że ten PiS to jest tak straszny, że jak będzie rządził, to tutaj będzie totalna katastrofa, nowe średniowiecze. Mówię, że jak będzie rządził, to będą wzniosłe przemówienia i bardzo dużo bałaganu; że PiS nie jest straszny, jest niekompetentny - mówił Dorn. Zapewnił, że rządy PO "przyniosą więcej dobra niż zła".
- Wady PO i jej rządów znam dobrze. I znając je doszedłem do wniosku, że to Platforma Obywatelska jest rzecznikiem: większego dobra w polskiej polityce i to nie wtedy, gdy PO zaoferowała mi miejsce na swoich listach- zapewnia w broszurze polityk. Jednocześnie zaznacza, że gdy został wyrzucony przez Jarosława Kaczyńskiego z PiS, jako polityk niezrzeszony pozostawał w opozycji do rządu PO-PSL. Dorn przywołuje słowa Donalda Tuska, który miał powiedzieć: "lubić, to cię u nas nie lubią, ale za to szanują. Bo jak uderzasz, to celnie i wiadomo, za co".
Dorn: nie jestem spadochroniarzem
Podczas spotkania z mieszkańcami Radomia Dorn odpierał zarzuty, że jest "spadochroniarzem", który nie ma nic wspólnego z okręgiem radomskim, z którego startuje w wyborach. - Mam ten problem, że całe życie byłem posłem z tzw. obwarzanka podwarszawskiego. To też tłumaczę w swojej książce, bo są pewne z 1976 r. związki z Radomiem - mówił w środę polityk na konferencji prasowej, prezentując dziennikarzom swoją ponad 20-stronicową wyborczą broszurę.
Dorn przypomniał w niej, że jako działacz KOR pomagał represjonowanym w Czerwcu’76 robotnikom, za co sam spotkał się z represjami ze strony SB; podczas przesłuchań złamano mu żebro i bito pałką po piętach.
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Dorn: nie chcę mówić, że ten PiS to jest tak straszny