• Donald Tusk liczy na szybkie zażegnanie sporu w Sejmie.
• Były premier przypomina, że naszych posłów obserwuje nie tylko kraj ale i zagranica, a ta czasami nie rozumie co się w Warszawie dzieje.
• O budżecie, który stanowi kość niezgody między PiS i opozycją, mówił: - Polska nie może mieć budżetu, którego legalność można kwestionować.
Gdy w Sejmie trwały nerwowe i ciągłe starania o rozpoczęcie 34. posiedzenia reporterzy TVN BiS zapytali o komentarz Donalda Tuska. Polski polityk, który obecnie przewodzi Radzie Europejskiej odpowiedział, że liczy na szybki koniec trudności w polskim parlamencie.
- Sytuacja wymaga szybkiego i pozytywnego rozwiązania, także ze względu na pozycję Polski w Europie - mówił były polski premier. - Wszyscy obserwują to, co się dzieje w polskim parlamencie. Robią to z niepokojem, a czasami i z brakiem zrozumienia.
Dla Tuska odpowiedzialność w podobnych przypadkach, w dużo większym stopniu spoczywa na władzy. - To nie dotyczy tylko Polski - mówił polityk. - Dlatego rolą PiS, szefa tej partii, jest uczynienie pierwszego kroku.
Budżet musi być bez skazy
Tusk stwierdził, że sytuacja z 16 grudnia, która zapoczątkowała problemy, musi zostać wyjaśniona.
- Musi pojawić się pewność, że budżet Polski został uchwalony we właściwy i legalny sposób - doprecyzował polityk. - Polska nie może być w przestrzeni ryzyka, to znaczy nie może mieć budżetu, którego legalność można kwestionować.
Sejm
W środę (11 stycznia) miało zacząć się 34 posiedzenie Sejmu. Planowany początek obrad przesuwał się z godziny na godzinę. W tym czasie trwały nieustanne konsultacje liderów politycznych, zbierał się Konwent Seniorów.
Z Pałacu Prezydenckiego popłynął do Sejmu apel o opamiętanie się stron konfliktu.
- Pan prezydent chce, aby parlament wrócił do normalnego trybu pracy, bo bez normalnej pracy w parlamencie trudno mówić o normalnym systemie demokratycznym - powiedział Marek Magierowski z Kancelarii Andrzeja Dudy.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Donald Tusk o sytuacji w Sejmie: Większą odpowiedzialność ponosi PiS