Decyzja o opuszczeniu sejmowego klubu PSL nie była łatwa - powiedziała posłanka Andżelika Możdżanowska. Decyzja ta w kuluarach sejmowych komentowana jest jako forma obrażenia się na decyzję partyjną - zaznaczył poseł PiS Jan Mosiński.
• Decyzja o odejściu z PSL nie jest owiana żadną tajemnicą. Zostaję posłem niezrzeszonym - powiedziała posłanka.
• Dodała, że w dalszym ciągu będzie podejmować działania, do jakich zobowiązała się przed wyborcami.
• Zapowiedziała, że rezygnuje też z pracy w komisji śledczej ds. Amber Gold.
• Prezes PSL poinformował, że decyzja posłanki nie była efektem emocjonalnego stanu. Posłanka oświadczyła jedynie, że wyczerpały się jej możliwości działania w partii.
• Decyzja Możdżanowskiej w kuluarach sejmowych komentowana jest jako forma obrażenia się na decyzję partyjną o wymianie jej na kogoś innego do pracy w komisji Amber Gold w celu podciągnięcia notowań formacji - zaznaczył poseł PiS Jan Mosiński.
W oświadczeniu Możdżanowska podziękowała "za wszystkie dobre słowa, sms i maile", jakie otrzymała. Jak podkreśliła podjęta przez nią w czwartek decyzja o opuszczeniu klubu PSL "nie była łatwą decyzją".
"Od wielu lat realizowałam swoje wyborcze obietnice w ramach PSL. Dziękuje za słowa podziękowania, jakie skierował wczoraj prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Dziękuję kolegom i koleżankom, członkom i sympatykom PSL za wieloletnią współpracę, ale również za zrozumienie mojej decyzji oraz życzenia powodzenia, jakie otrzymałam ze strony rzecznika PSL" - zaznaczyła.
Zapowiedziała, że zostaje posłem niezrzeszonym. "W dalszym ciągu będę podejmowała działania i decyzje, do jakich zobowiązałam się przed moimi wyborcami. Dziękuje za zrozumienie mojej decyzji oraz uszanowanie faktu jej niekomentowania" - napisała posłanka.
Poinformowała także, że z końcem sierpnia 2017 roku rezygnuje z pracy w komisji śledczej ds. Amber Gold. "To jest miejsce dla PSL, więc uzgodnienia z prezesem PSL są takie, że do końca sierpnia przygotuję wnioski i raport z dotychczasowej pracy w komisji, który przedstawię także przewodniczącej komisji Małgorzacie Wassermann. A klub PSL uzgodni kandydata na moje miejsce" - powiedziała Możdżanowska.
Na pytanie, czy zamierza wstąpić do innego klubu parlamentarnego Możdżanowska odparła, że posłem niezrzeszonym zamierza pozostać do końca kadencji. Dodała też, że "nastąpi moment, kiedy poinformuje opinię publiczną o powodzie swojej decyzji".
Prezes PSL w Wielkopolskę europoseł Andrzej Grzyb powiedział, że każdy ma prawo do osobistych decyzji. "Członkiem partii, czy klubu parlamentarnego jest się z wyboru. W poniedziałek mieliśmy konferencję w biurze poselskim Andżeliki Możdżanowskiej w Kępnie i nic nie zapowiadało, że podejmie taką decyzję. Prezes PSL poinformował mnie, że decyzja posłanki nie była efektem emocjonalnego stanu. Po prostu przyszła z pisemną rezygnacją bez uzasadnienia. Oświadczyła jedynie, że wyczerpały się jej możliwości działania w partii" - podkreślił Grzyb.
Poseł PiS Jan Mosiński z tego samego okręgu wyborczego kalisko-leszczyńskiego, z którego wywodzi się posłanka powiedział, że decyzja Możdżanowskiej w kuluarach sejmowych komentowana jest "jako forma obrażenia się na decyzję partyjną o wymianie jej na kogoś innego do pracy w komisji Amber Gold w celu podciągnięcia notowań formacji". "To ma być osoba, która będzie bardziej przebojowa medialnie od Możdżanowskiej" - powiedział Mosiński.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Dlaczego Angelika Możdżanowska opuszcza PSL?