Rząd przyjął we wtorek, 16 lutego, "Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju", czyli tzw. plan Morawieckiego. Co o propozycjach ministra rozwoju sądzą Piotr Duda, przewodniczący Solidarności; Ryszard Florek, prezes firmy Fakro oraz Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej?
Wszystko zależy od jego szczegółów, czyli od tego, czy faktycznie znajdzie się remedium na bolączki rozwoju polskiej gospodarki – czy uda nam się uciec od pułapki średniego dochodu, braku równowagi między zagranicznym, a polskim kapitałem; pułapki demograficznej, przeciętnego produktu (konieczny krok w stronę innowacji) czy braku koordynacji działań administracji publicznej.
Jeśli nie chcemy utknąć w gronie krajów o średnim dochodzie, musimy znaleźć lokomotywy rozwoju. A droga do tego tkwi w budowie globalnych specjalizacji polskiej gospodarki. Jakie pomysły? Wsparcie rozwoju firm, ich produktywności i ekspansji zagranicznej. Więcej inwestycji i wyższe nakłady na innowacje. Wyraźnie lepsza współpraca nauki i biznesu, reforma szkolnictwa zawodowego, blisko bilion złotych na inwestycje i wreszcie – wsparcie polskich przedsiębiorstw.
- Wzrostowi gospodarczemu musi też towarzyszyć wzrost wynagrodzeń Polaków. Połowa zarabia mniej, niż 2,5 tys. zł na rękę – mówił minister Mateusz Morawiecki we wtorek (16 lutego) przedstawiając „Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju”, którego szczegóły znajdziecie w załączonym na dole strony pliku pdf.
Zadowolenie z przedstawionego planu wyraził już m.in. Piotr Duda, przewodniczący Solidarności. – Cieszy mnie, jako związkowca, że wczoraj usłyszałem od premiera Morawieckiego, że dojście do wynagrodzenia średniej unijnej zajmie już nie 60, a 5 lat – powiedział. Podkreślił również, że dla niego najważniejszy jest fakt, że wicepremier wziął pod uwagę, że konkurencja i pobudzenie gospodarki nie może być łączone z niskimi płacami.
Czytaj całość na pulshr.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Co o planie Morawieckiego sądzi m.in. Piotr Duda, przewodniczący Solidarności?