• Nie jestem niczyim wrogiem; urząd Rzecznika Praw Obywatelskich działa w sposób bezstronny i kieruje się interesem publicznym - oświadczył na konferencji RPO Adam Bodnar.
• Zaapelował, aby nie upolityczniać jego funkcji.
RPO odniósł się w ten sposób do materiału "Wiadomości" TVP, w którym pokazano jego rzekome związki z prawnikami ONZ przygotowującymi raport dotyczący praw człowieka w Polsce i komentarza rzeczniczki klubu PiS Beaty Mazurek w tej sprawie. Mówiła ona, że Bodnar jako RPO powinien zachować bezstronność. "Jeżeli prawdą jest to, co państwo zaprezentowaliście - bo to dla mnie nowa informacja - to tej bezstronności nie było i być może doszło nawet do złamania ślubowania, które złożył przed Wysoką Izbą, czyli parlamentem" - mówiła Mazurek w sobotę (5 listopada) w "Dziś wieczorem" w TVP Info.
Bodnar zaapelował do mediów i polityków, by urzędu RPO nie traktować instrumentalnie i go nie upolityczniać. "Nie jestem ani waszym, ani niczyim wrogiem. Mamy po prostu różne role w państwie, a ja, wykazując najwyższą staranność, staram się wypełniać to, do czego jestem zobowiązany na podstawie konstytucji i ustawy o rzeczniku" - oświadczył.
Rzecznik podkreślił, że jego urząd "jest nastawiony absolutnie na pełnienie swojej funkcji w sposób bezstronny". "To, co do tej pory robię, jest jak najlepszym z mojej strony wypełnianiem misji i kierowaniem się interesem publicznym" - zaznaczył Bodnar. Dodał, że RPO działa w interesie wszystkich obywateli i nigdy nie pyta o poglądy osób, którym pomaga.
"Nie jestem politykiem, nigdy nie należałem do żadnej partii, nie walczę o władzę i nie ubiegam się o stanowiska polityczne. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że część moich działań może być postrzegana jako działania polityczne. Nie wynika to z moich osobistych ambicji, czy ideowych sympatii, ale po prostu jest to konsekwencją rozpoznawania skarg i wniosków obywateli" - oświadczył RPO.
Jak przypomniał, ma zadanie chronić obywatela przed nadużyciami ze strony władzy publicznej, czy "choćby nawet zakusami ze strony państwa i instytucji publicznych". "Niestety tak się dzieje, że jeżeli broni się praw i wolności obywatelskich w naszym kraju, to czasami musi to oznaczać także krytykę władzy" - powiedział.
"Być może to zabrzmi naiwnie i zbyt optymistycznie, ale głęboko wierzę w to, że w Polsce możemy zastąpić wojnę polityczną realną debatą publiczną na ważne tematy i zamiast forsować rożnego rodzaju rozwiązania w sposób siłowy w parlamencie, będziemy się zastanawiać za każdym razem, co służy obywatelom i gwarantuje przestrzeganie ich praw" - powiedział. Jak podkreślił, głęboko wierzy w to, że "mamy kadencyjność organu takiego jak RPO". "Kadencja trwa pięć lat i przede mną jeszcze trzy lata, 10 miesięcy i dwa dni pełnienia tej kadencji" - dodał.
W odpowiedzi na przedstawiony przez polski rząd raport o stanie przestrzegania Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, którego Polska jest sygnatariuszem, Komitet Praw Człowieka działający przy ONZ wyraził zaniepokojenie m.in. sporem wokół Trybunału Konstytucyjnego, dostępnością do legalnej aborcji, przestrzeganiem wolności słowa w kontekście sytuacji mediów publicznych oraz polityką migracyjną.
"Warto zauważyć, że Komitet Praw Człowieka przygotowuje te raporty w wyniku przedstawienia raportu przez państwo, a następnie innych raportów przedstawionych m.in. przez RPO oraz organizacje pozarządowe. Wszystko odbywa się w duchu dialogu i rozmowy. Tym bardziej niepokoją mnie niezrozumiałe ataki na RPO w Telewizji Polskiej" - powiedział.
Zaznaczył, że "co do zasady zgadza się z zaleceniami Komitetu ONZ". "Ale nie miałem na ich treść wpływu większego, niż poprzez przedstawienie raportu i zaprezentowanie go na forum Komitetu Praw Człowieka" - podkreślił.
"Raport mój nie zawierał zresztą niczego, o czym bym nie mówił publicznie w ciągu ostatniego roku, w 469 wystąpieniach do polskich władz oraz we wnioskach do Trybunału Konstytucyjnego" - dodał.
W poniedziałek na stronie Rzecznika opublikowano list otwarty Piotra Ikonowicza ws. RPO skierowany we wrześniu do prezesa PiS i odpowiedź Jarosława Kaczyńskiego - datowaną na połowę października. Lider PiS zadeklarował brak woli podejmowania działań zmierzających do skrócenia kadencji RPO.
Ikonowicz zwrócił się do lidera partii rządzącej z prośbą o niedopuszczenie do odwołania Bodnara ze stanowiska RPO. Prezes PiS ocenił w piśmie, że "Bodnar jako RPO podejmuje wiele działań wypełniających misję jego urzędu, ale angażuje się także w sprawy wykraczające poza nią, wykazując przy tym zupełny brak bezstronności".
"Zauważamy to, ale jednocześnie musimy przykładać wagę do przestrzegania zasad odnoszących się do kadencyjności, a więc stabilności funkcji ważnych dla przestrzegania praw obywatelskich w naszym kraju. Dlatego nie będziemy podejmować dziś działań zmierzających do skrócenia kadencji Pana Ministra Bodnara" - napisał Kaczyński.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Bodnar: Nie jestem niczyim wrogiem, działam bezstronnie