XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Beata Szydło: Zgłosiłam, iż nie będę przyjmować konkluzji z tego szczytu Unii Europejskiej

Beata Szydło: Zgłosiłam, iż nie będę przyjmować konkluzji z tego szczytu Unii Europejskiej
Zgłosiłam, iż nie będę przyjmować konkluzji z tego szczytu Unii Europejskiej - poinformowała na konferencji w Brukseli premier Beata Szydło (fot. Kancelaria Premiera/twitter)

• Zgłosiłam, iż nie będę przyjmować konkluzji z tego szczytu Unii Europejskiej - poinformowała na konferencji w Brukseli premier Beata Szydło.
• Według premier, jeśli jakieś państwo konkluzji ze szczytu UE nie przyjmie, wówczas "ten szczyt jest nieważny".

Tusk został w czwartek ponownie wybrany na szefa Rady Europejskiej. W trakcie szczytu UE w Brukseli odbyło się głosowanie, w którym - jak poinformowały unijne źródła - przeciw wyborowi Tuska była tylko premier Beata Szydło, pozostali unijni przywódcy poparli go.

"Zgłosiłam, iż nie będę przyjmować konkluzji z tego szczytu, w tej chwili trwają oczywiście obrady" - powiedziała premier.

Jak dodała, jej stanowisko ws. nieprzyjęcia konkluzji "jest jasne". "Szczyt nie będzie ważny, a mimo to w tej chwili przewodniczący Tusk razem z 27 premierami próbują szukać jakiejś innej formy prawnej, ażeby przyjąć dokument, nie wiem jaki, nie wiem na jakich zasadach" - mówiła.

"Jest jasno napisane i jasno określone, że szczyty kończą się konkluzjami, jeżeli jakieś państwo konkluzji nie przyjmuje, tzn. że ten szczyt jest nieważny" - dodała.

Według premier, szukanie obecnie naprędce "jakiegoś innego rozwiązania" ws. przyjęcia konkluzji pokazuje, że "tutaj nie ma zasad".

"Ja na pewno żadnego dokumentu z tego szczytu nie przyjmę" - zadeklarowała. 

Premier na konferencji oodziękowała Jackowi Saryusz-Wolskiemu za to, że "zgodził się kandydować w wyborach na przewodniczącego RE, że zgodził się reprezentować Polskę w tych wyborach, być kandydatem polskiego rządu". Jak oceniła Saryusz-Wolski to "wybitny europoseł i polityk".

"Rada Europejska straciła okazje do tego, by mieć przewodniczącego, który mógł wprowadzić nas na pole głębokich reform i mógł przyczynić się do tego, że Rada Europejska zacznie wreszcie spełniać swoją rolę, a jej rolą podstawowa jest reprezentowanie obywateli naszych państw i dbanie o interesy państw członkowskich" - oświadczyła Szydło. 

Szydło zaznaczyła, że szefowie rządów na szczytach UE powinni załatwiać interesy obywateli państw. "Niestety Rada Europejska najczęściej zajmuje się partykularnymi i koniunkturalnymi interesami wąskiej grupy" - powiedziała.

Premier uznała, że potrzebne są reformy UE, wprowadzenie Unii "na nowe tory", bo - jak oceniła - UE jest w głębokim kryzysie.

"Wybrano Donalda Tuska, który nie był kandydatem polskiego rządu, nie był przez nas zgłoszony z bardzo jasnych powodów. (...)W naszej ocenie nie jest dobrym przewodniczącym Rady Europejskiej" - podkreśliła premier.

"(Donald Tusk) nie gwarantuje bezstronności. Przewodniczący Rady Europejskiej nie może być aktywnym politycznie i nie może występować po jednej stronie wewnętrznego konfliktu politycznego, nie może stawać po stronie opozycji, nie może uderzać w demokratycznie wybrany rząd" - dodała premier. Przypomniała w tym kontekście wystąpienie Tuska we Wrocławiu w grudniu ub.r.

Jak podkreśliła Szydło, "jest kłamstwem", że Tusk jest bezstronny.

"Jeżeli kandydat nie ma wsparcia polskiego rządu to dla nas jest fundamentalny powód, do tego żeby nie mógł być wybrany na funkcję do której pretenduje" - dodała premier. 

W ocenie Szydło oczywiste jest, że przewodniczący Rady Europejskiej powinien być popierany przez rząd państwa, z którego pochodzi. "Musimy wreszcie doprecyzować zasady desygnowania, wyboru i przyjmowania kandydatur na najwyższe stanowiska w UE" - podkreśliła premier na konferencji prasowej w Brukseli.

Zaznaczyła też, że do przedstawienia swojej kandydatury na forum Rady powinien zostać dopuszczony zgłoszony przez Polskę kandydat, Jacek Saryusz-Wolski, o co - jak mówiła premier - w czwartek wnioskowała. "Czy tak się postępuje w demokratycznym państwie? W Polsce się tak nie postępuje" - podkreśliła.

Odnosząc się do zapowiedzi blokowania szczytu, Szydło mówiła, że polski rząd korzysta w ten sposób z prawa, które ma jako państwo członkowskie. "Państwo członkowskie ma prawo wetować konkluzje, jeżeli uznaje to za korzystne ze względu na interes swojego państwa. Z tego prawa mogą skorzystać wszyscy członkowie UE" - zaznaczyła.

Pytana o to, czy będzie w przyszłości kwestionować ustalenia szczytów, Szydło odparła: "Zobaczymy, w którym kierunku pójdzie UE". "Polska na pewno będzie orędownikiem zmian, które są konieczne w prowadzeniu naszych spotkań, w sprawach organizacyjnych" - zaznaczyła. Jak dodała, być może te kwestie odgrywają drugorzędną rolę, ale od nich zależy to, nad czym pracują unijni przywódcy podczas szczytów. Decydują one o tym, "czy zajmujemy się sprawami fundamentalnymi, czy koncentrujemy się na własnych grach, gierkach i wewnętrznych sprawach organizacyjnych" - mówiła premier.

Szefowa rządu podkreśliła, że weźmie udział w piątkowym nieformalnym spotkaniu 27 unijnych przywódców, podczas którego dyskutowany ma być projekt deklaracji rzymskiej. To dokument, który ma być przyjęty na jubileuszowym szczycie w Rzymie pod koniec marca w 60. rocznicę podpisania traktatów rzymskich. "Na pewno będę jutro na spotkaniu i będę jasno stawiać również nasze oczekiwania" - zapowiedziała. 

 

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

KOMENTARZE (8)

Do artykułu: Beata Szydło: Zgłosiłam, iż nie będę przyjmować konkluzji z tego szczytu Unii Europejskiej

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!