• Wedle ustaleń dziennikarzy radiowej rozgłośni Bartłomiej Misiewicz zarabia około 12 tysięcy złotych na miesiąc.
• To kolejna informacja, która uderza w MON, a której powodem jest bliski współpracownik Antoniego Macierewicza.
Jak udało się ustalić dziennikarzom RMF FM uposażenie Bartłomieja Misiewicza wynosić ma miesięcznie 12 tysięcy złotych. Redakcja rozgłośni podkreśliła, że to efekt premii przyznanej Misiewiczowi przez przełożonego, Antoniego Macierewicza, i co istotne, to więcej niż zarabiają wiceministrowie w administracji Beaty Szydło. Ich płace to około 11 tysięcy zł.
Temat pojawił się po interpelacji Adama Szłapki (Nowoczesna). Poseł zapytał MON o uposażenie młodego rzecznika MON.
Kłopotliwy rzecznik
Bartłomiej Misiewicz jest jednym z kluczowych politycznych współpracowników szefa Ministerstwa Obrony. Piastował funkcję rzecznika ministerstwa, której obecnie nie pełni. Na stronie ministerstwa kontakt dla dziennikarzy odsyła do ogólnego adresu i telefonu prasowego. Misiewicz nadal jest szefem gabinetu politycznego w MON.
Część mediów bardzo mocno zainteresowała się osobą Bartłomieja Misiewicza, śledzi jego kroki i informacje z nim związane od ponad roku. Wpierw intrygował opinię publiczną jego młody wiek (urodził się w 1990), potem udział w badaniu katastrofy smoleńskiej w ramach parlamentarnego zespołu ds. tejże, w końcu udało się ustalić że miał zasiadać w radzie nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej (PGZ), nie mając potrzebnego wyższego wykształcenia. Telewizje dotarły też do nagrań, w których odbierał honory od wojskowych - na co jego status cywila nie pozwala.
Mimo wizerunkowych trudności, jakich dostarczył rządowi i Antoniemu Macierewiczowi, Misiewicz trwa na stanowisku i cieszy się zaufaniem szefa MON.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Bartłomiej Misiewicz ma zarabiać 12 tysięcy złotych