Andrzej Dera z Kancelarii Prezydenta przekonuje, że nie można łączyć spraw senatora Koguta i przeszukania w domu posła PO Stanisława Gawłowskiego. Polityk przypomina, że służby działają wobec podejrzanych o korupcję niezależnie od ich konotacji partyjnych.
• Dera jest przekonany jednocześnie, że gdyby zatrzymano najpierw polityka PO opozycja oskarżyłaby rządzących o wykorzystanie polityczne CBA.
• - Widzę, jak PO straszny: PiS robi atak na Platformę. W tej chwili nie będzie tego typu komentarzy - mówił polityk.
• Akcja CBA jest podyktowana dochodzeniem dotyczącym spraw z 2013 r. W tym dochodzeniu już oskarżono duże grono osób.
W środę i w czwartek (20 i 21 grudnia) media w Polsce obiegły dwie podobne informacje. Pierwsza dotyczyła działań służb w domu senatora PiS Stanisława Koguta a druga przeszukania CBA w mieszkaniu posła PO Stanisława Gawłowskiego. Obie interwencje mają związek z podejrzeniami o korupcję.
Senator Kogut w środę zrzekł się immunitetu poselskiego i został zawieszony w prawach członka partii. Więcej o sytuacji polityka opcji rządzącej przeczytasz tutaj.
Do podobieństwa i bliskości czasowej tych dwóch wydarzeń odnosił się w czwartek minister Andrzej Dera.
- Z puntu widzenia organów prowadzących śledztwo, to pokazanie, że tak samo traktujemy jednych uczestników życia politycznego, jak i drugich - ocenił w rozmowie Radia Zet Dera. Po czym zarysował możliwe spojrzenie na sprawę. - Gdyby odwrócić sytuację i najpierw zatrzymać polityka PO to wyobrażam sobie, co by się działo w mediach. Widzę, jak PO straszny: PiS robi atak na Platformę. W tej chwili nie będzie tego typu komentarzy - dodał.
Polityk zaznaczał także, że nie można selektywnie patrzeć na łapówki w życiu politycznym. - Jeżeli są zarzuty, że ktoś bierze łapówkę, to niezależnie od tego, czy jest z PiS, czy z PO, musi być bezwzględnie eliminowany z życia publicznego - konkludował cytowany polityk.
W czwartek rano nie były znane wszystkie okoliczności przeszukania u posła Gawłowskiego. Jednak z informacji przekazanych przez CBA wynika, że sprawa jest bardzo poważna.
Przeszukanie, zlecone przez Zachodniopomorski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Szczecinie, jest efektem trwającego od czerwca 2013 roku śledztwa w sprawie tzw. afery melioracyjnej. Dotyczy ono nieprawidłowości przy realizacji co najmniej 105 inwestycji o wartości kilkuset milionów złotych, prowadzonych przez Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie.
W toku śledztwa zarzuty usłyszało już 56 osób. Są wśród nich dyrektor i zastępcy dyrektora Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji, pracownicy jednostek terenowych tego zakładu, kierownicy budów w podmiotach wykonujących na jego rzecz usługi, a także przedsiębiorcy.
Nie ujawniono w jakiej roli miał w scenariuszu korupcyjnym wystąpić poseł Platformy.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Akcje CBA w mieszkaniach parlamentarzystów. Kancelaria prezydenta wyjaśnia