• Sytuacja wokół budżetu nie jest jasna dla wicemarszałka Stanisława Tyszki. Prawnik i poseł wie, że uchwalono go z naruszeniem regulaminu, ale bardziej irytuje go postawa opozycji.
• Choć Kukiz'15 proponowało, by Tyszka prowadził obrady, jako gest dobrej woli wobec opozycji, do tego nie dojdzie. Obrady ma prowadzić Marszałek Marek Kuchciński (PiS).
• Kukiz'15 ocenia, że kryzys wywołało Prawo i Sprawiedliwość, samo teraz musi sobie z nim poradzić.
Sytuacja w Sejmie mocno irytuje posła i wicemarszałka Stanisława Tyszkę. Polityk oceniał w radiowej "Trójce", jak wyglądała sytuacja z 11 stycznia. Zaznaczał, że opozycja ma rację jeśli chodzi o budżet, co nie upoważnia ich do okupacji sali Sejmu.
- Uchwalono wątpliwie ustawę budżetową - powiedział polityk. - Uchwalono go ze złamaniem Regulaminu Sejmu, dokładniej zblokowano poprawki, co było niezgodne z prawem. Ale z formalnego punktu widzenia wystarczy podpis Marszałka, by sprawić, że budżet jest legalny. Takie mamy prawo, złe prawo.
Tyszka podkreśla, że Trybunał Konstytucyjny może zdecydować o legalności budżetu. Do tego czasu trzeba, mimo zastrzeżeń do głosowania 16 grudnia, uważać go za obowiązujący.
Opozycja histeryczna
Ponieważ w czwartek Sejm ma zacząć obrady dopytano Tyszkę, kto będzie prowadził obrady?
- Marszałek Marek Kuchciński będzie prowadził obrady - odpowiedział. - On odpowiada za tę sytuacje, choć jestem otwarty na wykonywanie swoich obowiązków - zasugerował Tyszka. Mówiło się, że Kukiz'15 proponowało prowadzenie obrad przez wicemarszałka z tego klubu (to sam Tyszka). To rozwiązanie miało być elementem porozumienia.
Czytaj też: Budżet do podpisu. Karczewski wie, że sygnatura Andrzeja Dudy pojawi się szybko
Tyszka dał się poznać, jako bardziej bezkompromisowy marszałek.
- Uważam, że posłowie (opozycji) łamią prawo - mówił o tym do czego dochodzi na sali plenarnej. - Obywatele płacą posłom po 10 000 zł. Trzeba wykorzystać kary regulaminowe wobec blokujących.
Dla Tyszki dotkliwą byłaby kara odebranie połowy wynagrodzenia (na trzy miesiące) lub nawet wykluczenie z posiedzenia.
PiS samo sobie winne
Dla Kukiz'15, PiS zachowuje się nieudolnie w trwającym kryzysie, co więcej samo go wywołało.
- Potem spanikowali - podsumował Tyszka.
Klub Pawła Kukiza chciał, by budżet, który tak bardzo dzieli PiS i PO odesłać do Trybunału Konstytucyjnego. Miała temu służyć uchwała, na którą ani PO, ani PiS się nie zgodziły. Uchwała to tylko wyrażenie woli przez Sejm.
- Im chodzi o spór, a nam chodzi o wyciszenie, uspokojenie i porozumienie - skończył Tyszka.
PO idzie do Trybunału
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: 34. posiedzenie Sejmu, 12 stycznia: Tyszka bardziej konsekwentnym marszałkiem niż Kuchciński