Platforma Obywatelska pozostawia po sobie słabe i zdemoralizowane państwo - mówi dla portalu wnp.pl Władysław Frasyniuk, były szef Unii Wolności, udziałowiec firmy Fracht.
Jak ocenia Pan sondażowe wyniki wyborów parlamentarnych?
- Przyznam, że dla mnie niepokojące jest to, że samodzielnie będzie mogło rządzić Prawo i Sprawiedliwość.
Jednak możliwość prowadzenia dialogu, czy możliwość wycofania się z nierealnych obietnic, jest większa przy rządach koalicyjnych. Niepokoją mnie pierwsze głosy dotyczące budżetu i chęci majstrowania przy nim.
Gorąco apeluję do Jarosława Kaczyńskiego, żeby objął tekę premiera.
Ale już dawno zapowiedziano, że premierem ma być Beata Szydło.
- Tak, ale to Jarosław Kaczyński jest prawdziwym przywódcą i absolutnym człowiekiem sukcesu w 2015 roku, bo wygrał wszystko, co mógł wygrać.
Ponadto, to Jarosław Kaczyński jest gwarantem słów, które wypowiedział w trakcie wieczoru wyborczego. Natomiast pani Beata Szydło, choć wykonała dużą pracę, nie jest według mnie osobą formatu premiera.
A Ewa Kopacz jest?
- Też nie. Wystawienie na pierwszą linię Beaty Szydło w kampanii wyborczej było zręcznym manewrem Jarosława Kaczyńskiego.
Nie musiał się bowiem samemu spierać i przegadywać z Ewą Kopacz. Jednak był to dla mnie zabieg taktyczny.
Stąd uważam, że to Jarosław Kaczyński powinien zostać premierem.
A wszystkim, którzy tak teraz płaczą na losem Platformy Obywatelskiej przypomnę, że Prawo i Sprawiedliwość zawdzięcza swój sukces przede wszystkim samej Platformie. Ona bardzo ciężko pracowała przez ostatnich osiem lat na sukces Prawa i Sprawiedliwości.
Po ujawnieniu tzw. taśm prawdy ludzie zetknęli się z niebywałą arogancją i degeneracją władzy...
- Tak, treść tych taśm jest skandaliczna, bez dwóch zdań. To pokazuje, jak marnej jakości są polscy ministrowie. Platforma Obywatelska pozostawia po sobie słabe i zdemoralizowane państwo.
Czego oczekuje Pan od nowego rządu w obszarze gospodarki?
- Generalnie jest tak, że politycy w trakcie ostatnich 25 lat boją się kontaktów z biznesem. A te tzw. taśmy prawdy tylko zwiększą dystans.
Chciałbym, żeby rząd Jarosława Kaczyńskiego - bo wierzę, że to on będzie premierem - spotkał się z przedstawicielami biznesu. I wysłuchał, co im przeszkadza w funkcjonowaniu i jakie działania należałoby ich zdaniem realizować.
Pora na to, by poważnie zacząć rozmawiać z przedsiębiorcami. Często zachwycamy się Stanami Zjednoczonymi. Pamiętam, jak Barack Obama, przed swoim pierwszym zwycięstwem - mocno, wręcz brutalnie zaatakował bankowców. Ale jak już wygrał, to zaraz spotkał się z przedstawicielami świata biznesu, w tym świata finansjery.
Rozmawiał: Jerzy Dudała
KOMENTARZE (4)
Do artykułu: Władysław Frasyniuk: to Jarosław Kaczyński powinien być premierem