• Wobec rosyjskich sankcji na polskie jabłka i inną żywność sadownicy próbują szukać nowych rynków zbytu.
• Z pomocą przyszedł im Andrzej Duda proponujący chińskiej delegacji polskie jabłka.
• Okazuje się, że dla Azjatów, nasze jabłka mogą być owocami egzotycznymi.
Wraz z agresją rosyjską na Ukrainę, aneksją Krymu i wojną w Dombasie pojawiły się sankcje gospodarcze na linii stolice europejskie, Waszyngton, a Moskwa. Rykoszetem dotknęły też one polskich eksporterów żywności (w tym jabłek), którzy stracili wielki rynek zbytu, jakim jest Rosja.
Odpowiedzią na tę sytuację ma być ekspansja na nowe rynki zbytu, a Andrzej Duda liczy, że pomoże w tym wizyta Xi Jinpinga, przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej w Polsce, która zakończyła się we wtorek (21 czerwca).
- Sadownicy mają nadzieję, że (jabłka - red.) wezmą Chiny - pisze w notce poświęconej sprawie Super Express. - Jabłko jest tam jednym z popularniejszych owoców, wykorzystywanych podczas obchodów chińskiego Nowego Roku (DATA - red.). Dzikie kwiaty jabłoni są symbolem wiosny i kobiety.
Andrzej Duda poczęstował delegacje chińską pokaźną porcją tych owoców.
Czytaj: Chiński minister chce polskich jabłek w Kraju Środka
Nawiązując do odmiany jabłka, która rośnie w Chinach gazeta zaznacza, że Polskie owoce są dwubarwne, co dodaje im, z perspektywy Chin, egzotyki.
Chiny to jeden z największych, jeśli nie największy rynek żywności, za co odpowiada bardzo duża populacja kraju. Chiny to 1,357 miliarda ludzi. W porównaniu do Rosji, która liczy 143,5 miliona obywateli to rynek godny zainteresowania. I na pewno okazja, której nie można odpuścić.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wizyta prezydenta Chin: Polskie jabłka smakowały politykom z Chin