"Proponowany podatek nie stanowi novum, podobne rozwiązania funkcjonują we Francji i w Hiszpanii" - mówi o podatku od sprzedaży Leszek Skiba, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów. I zapowiada, że projektowane rozwiązanie legislacyjne nie przewiduje rozróżnienia na rodzaje sprzedaży - tradycyjną i internetową.
11 stycznia posłanka PO Lidia Gądek złożyła interpelację zapowiedzi wprowadzenia nowego podatku od zakupów w internecie.
Posłanka pytała: Czy polski rząd faktycznie chce wprowadzić podatek od sklepów internetowych lub od sprzedaży w Internecie? A jeżeli tak to: Co dokładnie będzie przedmiotem opodatkowania? Na jakiej wielkości przychody, z tytułu nowego podatku, liczy polski rząd? Co jest celem wprowadzenia nowej daniny? Na jakim przykładzie opiera się polski Rząd projektując podatek od e-handlu? Czy polski rząd dysponuje szacunkiem strat oraz listą niekorzystnych zjawisk gospodarczych, które bez wątpienia wystąpią po wprowadzeniu nowego podatku? Czy podatek od sprzedaży w internecie zostanie wprowadzony przy okazji nałożenia nowych obciążeń podatkowych na hipermarkety?
Odpowiedział jej Leszek Skiba, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów.
Przedstawiciel rządu zauważa, że projekt ustawy wprowadzającej podatek wraz z jego
uzasadnieniem i Oceną Skutków Regulacji został opublikowany na stronie internetowej
Rządowego Centrum Legislacji. Aktualnie projekt ustawy znajduje się na etapie konsultacji
międzyresortowych, zatem nie można wykluczyć, iż w toku procesu legislacyjnego, toczącego
się w rządzie pojawią się zmiany projektowanych rozwiązań.
Cały artykuł tutaj.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Wiceminister finansów: Podatek nie przewiduje rozróżnienia na rodzaje sprzedaży - tradycyjną i internetową