• Po wakacjach będziemy w stanie przedstawić projekt ustawy o rynku mocy - powiedział minister energii Krzysztof Tchórzewski.
• Rozwiązania te powinny pomóc energetyce konwencjonalnej w finansowaniu nowych inwestycji, koniecznych do zapewnienia stabilnych dostaw energii.
Tchórzewski, który uczestniczył w okrągłym stole energetycznym powiedział dziennikarzom w kuluarach spotkania, że rozmowy na temat wprowadzenia tzw. mechanizmów mocowych, trwają od dłuższego czasu nie tylko w Polsce, ale i innych krajach europejskich. Wynika to z tego, że przy niskich cenach energii, spowodowanych m.in. dynamicznie rozwijającą się niestabilną "zieloną energetyką" jest coraz trudniej o finansowanie koniecznych inwestycji w energetykę konwencjonalną, która zapewnia stabilne funkcjonowanie systemu.
Rynek mocy (ang. CRM - Capacity Reliability Mechanism) to mechanizm, którego zadaniem jest tworzenie zachęt finansowych dla wytwórców energii. Płaci im się nie tylko za wytworzoną i sprzedaną energię, ale za gotowość do zapewnienia w danej chwili określonej mocy. W praktyce oznacza to utrzymywanie w gotowości określonych bloków. Jak wynika z opublikowanego niedawno raportu francuskich i niemieckich stowarzyszeń energetyki konwencjonalnej - UFE i BDEW, już w ciągu najbliższych 10 lat część krajów europejskich nie będzie w stanie pokryć swego zapotrzebowania na energię. Remedium na to może być wprowadzenie właśnie rynku mocy.
"Obecnie realizowane inwestycje +wymuszone+ na spółkach energetycznych powodują, że ich możliwości finansowe się kończą, a ich sytuacja finansowa jest coraz gorsza, bo ceny energii nie generują możliwości nowych inwestycji" - mówił szef resortu energii.
Jak powiedział, po przygotowaniu założeń do projektu ustawy, Polska zwróci się do Komisji Europejskiej o opinię na ten temat. Dodał, że eksperci, którzy będą pracowali nad projektem są przygotowani, więc - jego zdaniem - praca ta "nie musi długo potrwać". "Myślę, że taki projekt będziemy w stanie przedstawić po wakacjach" - dodał.
Na początku czerwca ministerstwo energii informowało, że trwają również prace nad takimi modyfikacjami projektu jądrowego, aby był on oparty na możliwie efektywnych założeniach technicznych, organizacyjnych i finansowych, które umożliwią jego rzeczywiste wdrożenie i zdynamizowanie. Jest to jednak obecnie etap koncepcyjny i trudno obecnie deklarować konkretne daty zakończenia prac, tym niemniej chcemy te prace zamknąć w najbliższych miesiącach.
PPEJ zakładał, że do końca 2015 r. zostanie ogłoszony tzw. przetarg zintegrowany, w ramach którego wybrane zostaną kluczowe elementy projektu jądrowego, w tym technologia reaktora generacji III/III+, generalne wykonawstwo elektrowni, usługi wsparcia, prowadzenia i utrzymania jej ruchu, dostawy paliwa jądrowego oraz program transferu kompetencji do PGE EJ 1. Rozstrzygnięcie przetargu zintegrowanego miało nastąpić w roku 2019.
Spółka PGE EJ 1, która ma być odpowiedzialna za realizację projektu jądrowego, już dość dawno otrzymała deklaracje o przystąpieniu do postępowania zintegrowanego od czołowych koncernów dysponujących technologiami atomowymi, tj. od Arevy, GE Hitachi, Westinghouse, SNC Lavalin i Kepco. Zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami, postępowanie ma być prowadzone na podstawie przyjętego regulaminu, a nie na podstawie prawa zamówień publicznych.
W PPEJ założono, że uruchomienie pierwszego bloku jądrowego w Polsce nastąpi w roku 2024. W ubiegłym roku PGE w korespondencji technicznej z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi (PSE) zapowiedziała, że pierwszy blok jądrowy ruszy w roku 2029.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Ustawa o rynku mocy po wakacjach