Szydło: górnictwo potrzebuje dziś wsparcia państwa

Szydło: górnictwo potrzebuje dziś wsparcia państwa
. Kandydatka PiS na szefową rządu akcentowała, że "na Śląsku bije gospodarcze serce Polski". Fot. PTWP (Szymon Jankowski)

Polskie górnictwo potrzebuje dziś wsparcia państwa, aby były inwestycje i rynki zbytu - powiedziała w środę przed zabrzańską kopalnią Makoszowy kandydatka PiS na szefową rządu Beata Szydło.

"Polskie górnictwo potrzebuje dzisiaj tego, aby państwo je wsparło - aby były inwestycje, aby były rynki zbytu. Sami górnicy i przedstawiciele branży energetycznej wychodzą z propozycjami, tylko trzeba ich wysłuchać, przyjąć konkretne rozwiązania i je realizować, a nie podpisywać porozumienia, których się nie spełnia" - mówiła Szydło, nawiązując do porozumienia obecnego rządu ze związkami podpisanego 17 stycznia br. wobec trudnej sytuacji górnictw.

"Jeżeli wspólnie rząd i branża górnicza, przedstawiciele energetyki i górnictwa przyjmą rozwiązania i będą je honorować, będzie realizowany ten plan, który przedstawiają dziś przedstawiciele załóg górniczych, to polskie kopalnie będą przynosiły zyski, a polska energetyka będzie stała węglem" - oceniła.

Kandydatka PiS na szefową rządu akcentowała, że "na Śląsku bije gospodarcze serce Polski", ale nie wystarczy tylko o tym mówić, bo potrzebne są konkretne działania. Zacytowała obecną na środowym spotkaniu z przedstawicielami załogi zabrzańskiej kopalni Makoszowy prezydent tego miasta Małgorzatę Mańkę-Szulik, że "Śląsk chce być traktowany odpowiedzialnie".

Szydło mówiła, że w Makoszowach przygotowano "plan zmian, które mogą doprowadzić do tego, że kopalnia Makoszowy będzie przynosiła zyski, że zostaną uratowane nie tylko miejsca pracy tutaj, ale zostaną też uratowane tysiące miejsc pracy i na Śląsku i w całej Polsce". Zaznaczyła przy tym, że jedno miejsce pracy w kopalni generuje w przemyśle i usługach "cztery czy pięć kolejnych".

"Dziś ci, którzy mówią, że nie da się ratować polskich kopalń, że górnictwo to branża schyłkowa, nie tylko się mylą, ale mają złe intencje. Trzeba walczyć o polskie górnictwo i polską energetykę, jak robią to tutaj ludzie na Śląsku" - mówiła Szydło.

Według niej, aby wypracowany w Makoszowach plan mógł być wdrożony, kopalnia ta, ale też inne kopalnie w kraju potrzebują "wsparcia państwa". "I to jest obowiązek państwa - zbudować stabilną strategię rozwoju górnictwa i energetyki - fundamentu polskiej gospodarki" - uznała kandydatka PiS na szefową rządu.

W tym kontekście skrytykowała obecny rząd, który jej zdaniem "nic w tej sprawie nie robi". Oceniła, że styczniowe porozumienie zawarto dlatego, że premier Ewa Kopacz "wystraszyła się efektu słów, które wcześniej sama ogłosiła w mediach, że trzeba likwidować kopalnie".

Szydło podkreślała ówczesną determinację strony społecznej oraz przypomniała, że w porozumieniu zawarto konkretne deklaracje. W związku z tym Szydło uznała, że premier Kopacz "ma obowiązek przyjechać na Śląsk, stanąć przed górnikami i odpowiedzieć, jaki jest plan w stosunku do polskiego górnictwa". "Ale konkrety, nie zapewnienia. Tylko konkrety. Dzisiaj górnicy czują się oszukani" - stwierdziła wiceszefowa PiS.

Nawiązując do zaprezentowanej w środę w resorcie gospodarki "Polityki energetycznej Polski do 2050 r." zaznaczyła, że zapisano tam sukcesywne zmniejszanie się udziału węgla w tzw. miksie energetycznym. "Czy to znaczy, że szczere są zapowiedzi pani premier Kopacz, która mówi że górnictwo ma być podstawą polskiej energetyki? Ja w to nie wierzę" - oświadczyła Szydło.

 

×

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!