- Projekty poselskie, które są najbardziej szkodliwe dla samorządów, nie są dyskutowane na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego – podnosi prezes Związku Powiatów Polskich Ludwik Węgrzyn.
Wycofanie się z pomysłu dwukadencyjności w samorządach nie zlikwidowało wcale napięć w relacjach władz lokalnych i regionalnych z władzą centralną. Samorządowcy cały czas skarżą się na brak dialogu ze stroną rządową i obawiają się, że niekorzystne dla nich zmiany mogą nadejść w każdej chwili. Temat ten został poruszony podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Marszałek woj. małopolskiego Jacek Krupa zwraca uwagę, że dla samorządu terytorialnego – za wyjątkiem gmin – nie ma gwarancji konstytucyjnych. – Kwestie szczebla powiatowego czy wojewódzkiego są regulowane ustawami, które może zmienić każda większość parlamentarna, jeśli tylko będzie miała na to ochotę – tłumaczy Jacek Krupa. – Popełniliśmy jako samorządy grzech zaniechania, bo przez 27 lat patrzyliśmy na dobre efekty naszej pracy, a nie przyszło nam do głowy, że to wszystko może zostać podważone. Gdyby podstawowe zadania samorządu zostały wpisane do konstytucji, mielibyśmy zupełnie inną sytuację – zaznacza.
Krupa zwraca uwagę, że po 1990 r. – nie licząc wprowadzenia nowego podziału terytorialnego – nie dokonały się żadne ważne zmiany w prawie dla samorządów.
– Powinniśmy pójść dalej, powinniśmy żądać dalszej reformy, dalszej decentralizacji. Pytam się: czemu służy konkurencja pomiędzy wojewodą a marszałkiem? To jest tracenie pieniędzy, czasu i energii ludzkiej – ocenia marszałek.
Ludwik Węgrzyn, starosta bocheński oraz prezes Związku Powiatów Polskich, zwraca też uwagę na inny problem: - Na komisję wspólną rządu i samorządu trafiają te projekty, które są realizowane drogą rządową, ale nie projekty poselskie, które robią wiele złego i wymagają szczególnych konsultacji – mówi Węgrzyn.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Samorządowcy: powinniśmy żądać dalszej reformy, dalszej decentralizacji