Rząd szykuje zmiany w opłatach za wodę. Zapłacą wszyscy Polacy

Rząd chce wprowadzić nowe opłaty dla przedsiębiorstw za korzystanie z wody. Roczne wpływy do sektora publicznego z tego tytułu szacuje się na 4,7 mld zł.

Dziennik dotarł do opracowanego w resorcie środowiska projektu ustawy – Prawo wodne, który jest odpowiedzią rządu na wymogi ramowej dyrektywy wodnej UE.

Przewiduje on m.in. powołanie do życia Państwowego Gospodarstwa Wodnego „Wody Polskie” z rozległymi kompetencjami i ogromnym budżetem.

Jak czytamy w "DGP", ustawa znosi zwolnienia dotyczące korzystania z wód przez elektrownie i elektrociepłownie. Opłaty mają wynosić przykładowo 2,10 zł za metr sześcienny. bezzwrotnie pobranej wody podziemnej oraz 1,05 zł powierzchniowej. Wcześniej elektrownie korzystały z pełnych zwolnień.

Roczne wpływy sektora publicznego ze zmienionych opłat rząd szacuje na 4,7 mld zł.

Roczne wpływy sektora publicznego ze zmienionych opłat rząd szacuje na 4,7 mld zł (fot. pixabay)

Pieniądze, jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", trafią do PGW „Wody Polskie” i będą przez tę instytucję rozdysponowane. Mają zostać wydane na zaniedbane od lat śródlądowe drogi wodne, które wymagają inwestycji na poziomie 14 mld zł oraz na bezpieczeństwo powodziowe, na które Polska powinna wyłożyć dodatkowe 24 mld zł w ciągu kolejnych 10-12 lat.

Ministerstwo Środowiska, komentując dla "DGP" nowe przepisy, uspokaja, że nie będą one dotyczyły gospodarstw domowych. Obejmą natomiast podmioty, które korzystają z pozwoleń wodnoprawnych, czyli pobierają ponad 5 m sześc. wody dziennie.

W gospodarstwa domowe uderzy natomiast inna zmiana, planowana przez PiS. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", każdy bez wyjątku będzie za kilka lat miał założony licznik zużycia wody. Według szacunków, nawet co piąty dom jednorodzinny, a więc około miliona obiektów, pobiera obecnie wodę bez pomiaru jej ilości.

- Opłata za usługi wodne, w tym pobór wód, będzie się składać z opłaty stałej zależnej od wielkości zadeklarowanego poboru wody oraz z opłaty zmiennej uzależnionej od rzeczywistej ilości zużytej wody - zapowiadał na łamach "GW" Jacek Krzemiński, rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU