Ministerstwo Rozwoju obiecuje zielone światło dla inwestycji realizowanych w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP). Ministerstwo Zdrowia takiego sygnału dotąd nie wysłało. To nie jest przeoczenie. To konsekwencja politycznej tezy o przejęciu przez państwo odpowiedzialności za służbę zdrowia.
- Będziemy rozwijać i promować PPP. Widzimy w tym dużą szansę na takie finansowanie inwestycji publicznych, które nie będzie całkowicie obciążać kosztami budżetu państwa - oznajmił na łamach Forum PPP, magazynu inwestycji publicznych nr 2 (32) 2016 Witold Słowik, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, którym kieruje wicepremier Mateusz Morawiecki.
Poinformował też, że odwołania do PPP znajdą się w przyjmowanych przez MR i rząd dokumentach.
- Nastawienie rządu do PPP trzeba ocenić pozytywnie. Jest wola polityczna, żeby partnerstwo rozwijało się - mówi nam dr n. prawnych Rafał Cieślak, autor raportu "Partnerstwo publiczno-prywatne w sektorze ochrony zdrowia w Polsce". Cieślak przewiduje, że rządowy dokument, który określi strategiczne kierunki PPP, powstanie do końca roku.
- W sektorze zdrowia partnerstwo funkcjonuje w niewielkim zakresie, jest raptem kilka małych umów - ocenia ekspert i podkreśla, że patrzy ostrożnie na przyszłość PPP w ochronie zdrowia, bo widzi niespójność na poziomie rządu i resortu zdrowia.
Zaufanie - wartość deficytowa
Rezerwa wobec PPP nie jest nowym zjawiskiem. - Dostrzegamy też, że w naszym kraju obawy przed PPP są wciąż duże. Dlatego konieczne jest jasne określenie wizji, działań i preferencji na szczeblu państwowym w zakresie partnerstwa publiczno-prywatnego, aby zmniejszyć obawy przed tą formułą - zapowiadał Witold Słowik.
O braku zaufania, szczególnie widocznym w ochronie zdrowia, świadczą oficjalne dane. W połowie kwietnia 2016 r. upłynął termin składania wniosków w prowadzonym przez Ministerstwo Rozwoju naborze projektów inwestycyjnych przewidzianych do realizacji w formule PPP. Wpłynęło 35 projektów o łącznej wartości szacowanych nakładów inwestycyjnych wynoszącej ok. 1,5 mld zł brutto. Co znamienne, ani jeden wniosek nie dotyczył ochrony zdrowia.
Inwestorzy wiedzą, co w trawie piszczy. Mają w pamięci deklaracje PiS o przejęciu odpowiedzialności państwa za służbę zdrowia, co w konsekwencji musi prowadzić do wypierania z rynku niepaństwowych gestorów.
- Musi być wola polityczna, żeby prywatny kapitał angażował się w inwestycje. W resorcie zdrowia trend jest przeciwny - jest tendencja do blokowania prywatyzacji i komercjalizacji. Jest wyraźna niespójność na poziomie polityki. Bo co z tego, że będzie ogólnokrajowa strategia rozwoju PPP, jeżeli w sektorze zdrowia szczegółowe przepisy zablokują plany inwestycyjne - uważa Rafał Cieślak.
Więcej w RynekZdrowia.pl.