• KE zamierza przyspieszyć budowę unii bankowej i europejskiego systemu gwarantowania depozytów (EDIS).
• Składkowiczami funduszu będą banki, które funkcjonują w unii walutowej.
• Polski rząd chce uczestniczyć w tych pracach.
Unia Europejska potrzebuje jak najszybciej w pełni funkcjonującej unii bankowej. Inaczej nie będzie mogła skutecznie kontynuować jednolitej polityki pieniężnej. Utworzenie unii bankowej wzmocni stabilność finansową unii i przywróci zaufanie do sektora bankowego.
Wdrożenie nowego projektu rozporządzenia przedstawionego przez KE dotyczącego ustanowienia europejskiego systemu gwarantowania depozytów (EDIS) pozwoliłoby przyspieszyć zakończenie prac nad tworzeniem unii bankowej.
Projekt zakłada, że depozyty w całej strefie euro mają być gwarantowane do wysokości 100 tys. euro. Jego wprowadzenie wpłynęłoby na zmniejszenie ryzyka w europejskim systemie bankowym, poluzowanie związku między bankami a rządami poszczególnych krajów, a podatnicy przestaliby być narażeni na ponoszenie konsekwencji upadłości banków.
EDIS to bankowy fundusz gwarancyjny działający na skalę paneuropejską, docelowo będzie zabezpieczał depozyty we wszystkich bankach europejskich będących członkami unii walutowej. Składkowiczami tego funduszu będą zatem banki, które funkcjonują w unii walutowej.
Polska, przynajmniej na razie nie będzie jej bezpośrednim beneficjentem, ani składkowiczem. W praktyce - jak przekonują posłowie - byłoby to jednak dobre rozwiązanie również dla nas.
- KE proponuje przejście od obecnego systemu gwarantowania depozytów na poziomie państw członkowskich do wspólnego systemu dla całej unii bankowej - mówi Marta Golbik (Nowoczesna). - Dzięki temu zaufanie do depozytów bankowych byłoby takie samo, niezależnie od tego, gdzie zostałby złożony i w którym z państw członkowskich bank prowadzi działalność.
Piotr Nowak, podsekretarz Stanu w Ministerstwie Finansów, prezentując podczas sejmowej Komisji ds. UE stanowisko Polski wobec projektu nowego rozporządzenia w tej sprawie zapewnił, że rząd chce współpracować z UE nad ustanowieniem europejskiego systemu gwarantowania depozytów.
- Chcemy mieć realny wpływ na to, co będzie się działo podczas prac nad ustawodawstwem dotyczącym systemu (EDIS) – mówił wiceminister Nowak. - Chodzi o to, by w przyszłości, kiedy będziemy chcieli przystąpić do unii walutowej, współpraca ta przemawiała na naszą korzyść, a nie skutkowała karami za to, że nie uczestniczyliśmy w pracach na etapie tworzenia systemu.
Piotr Koziński, zastępca dyrektora Departamentu Rozwoju Rynku Finansowego w MF podkreślał, że dla rządu RP niezwykle istotne jest określenie warunków wejścia oraz wyjścia z tego sytemu, ponieważ nie można jednoznacznie stwierdzić, że Polska nigdy do unii walutowej nie wstąpi.
Tadeusz Cymański (PiS) zgłosił propozycję, aby w dokumencie przedstawiającym stanowisko rządu przywołać dobre doświadczenia w tym zakresie rodzimego Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, który się sprawdza od lat.
Mniej optymistycznie podszedł do problemu Michał Wojtkiewicz (PiS): - Kryzysy dotykają instytucje i obywateli. Bez względu na to, czy mamy do czynienia z kryzysem lokalnym instytucji finansowych czy ogólnoświatowym, to na końcu i tak zawsze „strzyżony” będzie obywatel.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rząd chce europejskiego systemu gwarantowania depozytów. Na wypadek, gdybyśmy przyjęli euro