• Rumuńscy deputowani jednogłośnie przyjęli ustawę umożliwiającą konwersję kredytów we franku szwajcarskim na pożyczki w walucie lokalnej.
• Ma obowiązywać kurs z dnia zaciągnięcia. Ustawa ma kosztować tamtejsze banki 600 mln dolarów.
• W czwartek, 20 października w polskim Sejmie czytania trzech projektów ustaw dotyczących frankowiczów.
Rumuński parlament niespełna dwa miesiące przed grudniowymi wyborami parlamentarnymi przegłosował ustawę, która pozwoli na konwersję pożyczek we franku szwajcarskim na kredyty w lejach po kursie z dnia zaciągnięcia. Kontekst jest istotny, ponieważ sprawa kredytów frankowych nigdy nie była w tym kraju ważna.
– Zbliżające się wybory parlamentarne zmieniły go w narzędzie do zdobywania głosów, a co gorsza dla banków, propozycja zdobyła poparcie szerokiego spektrum politycznego w Rumunii – powiedział Nicolaie Alexandru-Chidesciuc, ekonomista JPMorgan Chase & Co. z Londynu.
Teraz ustawa trafi do prezydent Klausa Iohannisa, który musi ją podpisać. Prezydent powiedział, że przed decyzją porozmawia z wszystkimi zainteresowanymi stronami, także bankami.
Koszt ustawy 586 mln dolarów
Ustawie przeciwne były rumuńskie banki. Debata nad nią trwała wiele miesięcy, a notowania rumuńskiej waluty spadły do trzymiesięcznego minimum.
Rumuński bank centralny szacuje straty banków związane z przewalutowaniem na 2,4 mld lejów (586 mln dolarów). Ostrzega jednocześnie, że wejście w życie ustawy spowoduje problemy z wypłacalnością co najmniej sześciu banków.
We franku szwajcarskim w Rumunii denominowane jest zaledwie około 5 proc. zadłużenia rumuńskich gospodarstw domowych (1,3 mld euro). To zdecydowanie mniej niż w innych krajach regionu.
Frankowicze w Polsce także czekają na ustawę
Na ustawę rozwiązującą problem kredytów frankowych ciągle nie mogą doczekać się polscy kredytobiorcy. U nas skala zjawiska jest zdecydowanie większa niż w Rumunii, według danych Komisji Nadzoru Finansowego, na koniec sierpnia br. w Polsce wartość kredytów we franku szwajcarskim wyniosła 132,73 mld zł.
Czytaj też: Frankowicze: PO dawała zadłużonym więcej niż Andrzej Duda
Nadzieje frankowiczów rozbudzili posłowie w lecie zeszłego roku. Ustawa o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych w związku ze zmianą kursu walut obcych do waluty polskiej była przegłosowana w Sejmie i Senacie, nie zakończono jednak nad nią pracą przed zamknięciem kadencji poprzedniego parlamentu.
Kolejna szansa na ustawę w czwartek, 20 października. Zaplanowano wówczas w Sejmie pierwsze czytania trzech projektów ustaw regulujących kwestię walutowych kredytów hipotecznych.
Najbardziej umiarkowana i mająca największe szanse na przegłosowanie propozycja prezydencka zakłada zwrot części spreadów, czyli różnicy pomiędzy kursem sprzedaży a kursem kupna waluty. Projekt ten ma jednak zasadniczą wadę - nie zdejmuje z kredytobiorców ryzyka kursowego.
Projekt Platformy Obywatelskiej zakłada już restrukturyzację kredytu z użyciem bieżącego kursu waluty i podział nadwyżki długu.
Najbardziej radykalny jest projekt ugrupowania Kukiz’15. Przewiduje on zamianę zobowiązań na kredyt oparty na stopie referencyjnej NBP.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Polski Sejm wzorem rumuńskiego przewalutuje kredyty frankowe? Jutro czytania trzech projektów