• Ostre słowa sprzeciwu PGNiG w sprawie rozstrzygnięć dotyczących gazociągu OPAL nie mogą dziwić.
• Gazociąg ten to prawdziwa surowcowa kurtyna, która może zniweczyć nasze plany uniezależnienia się od dostaw rosyjskiego surowca.

Komisja Europejska przygotowała projekt dokumentu zatwierdzającego decyzję Bundesnetzagentur. Obie instytucje - jak podkreśla PGNiG - wbrew unijnej zasadzie dostępu stron trzecich, zwiększają dostęp Gazpromu do zdolności przesyłowych gazociągu OPAL do 80 proc. (z 17,5 mld do 28 mld m3).

- Będzie to kolejny przywilej udzielony przez Komisję Europejską Gazpromowi, podważający powszechne stosowanie reguły TPA w Unii Europejskiej (reguła równego dostępu strony trzeciej do przesyłu). Jeśli żaden inny podmiot nie wykupi pozostałych 20 proc. (7 mld m3) przepustowości na aukcji, Gazprom będzie mógł je wykorzystać na własne potrzeby - tłumaczy PGNiG.

W czym rzecz? Dlaczego OPAL ma kluczowe znaczenie? Czym w ogóle jest ten gazociąg?

OPAL to skrót od niemieckiego: Ostsee Pipeline Anbindungsleitung (dosłownie bałtycki rurociąg łączący). Mająca średnice 1400 mm i mogąca rocznie przesłać 35 mld m3 gazu rura to w istocie południowa odnoga Nord Streamu. Gazociąg liczy 470 kilometrów i przecina wschodnie landy Niemiec – od kilkunastu do kilkudziesięciu kilometrów od zachodniej granicy Polski. Zaczyna się koło Greifswaldu, a kończy w Olbernhau.

Rosjanie nie ukrywają, że gazociąg ten ma zaopatrywać w gaz część Niemieć, także Czechy i Austrię.

Dlaczego decyzje Komisji Europejskiej i Bundesnetzagentur są dla nas niekorzystne? Oddanie gazociągu praktycznie pod pełnie władztwo Gazpromu oznacza bowiem napływ dodatkowych ilości rosyjskiego surowca na rynek niemiecki. Jednak 35 mld m3 gazu to ilość surowca, którą Niemcy (z landów Meklemburgia-Pomorze Przednie, Brandenburgia, Berlin i Saksonia) nie są w stanie zagospodarować. Gaz ten więc będzie wypychał surowiec z innych źródeł i utrudniał mu dostęp. Ma to poważne następstwa.

Czytaj cały tekst tutaj.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News