Na początku września PiS ma podjąć ostateczną decyzję, czy w planach partii jest forsowanie pomysłu wprowadzenia podatku obrotowego dla sieci handlowych, po ewentualnych wygranych wyborach. Zdaniem analityków banku Espirito Santo Investment Bank, gdyby doszło do wprowadzenia podatku w kształcie proponowanym w 2012 r. (2 proc. dla największych detalistów), wielkie sieci byłyby w stanie "wytrzymać wyższe koszty" i utrzymać swoją zyskowność.
Analitycy BESI zauważają, że marża brutto pomiędzy dużymi detalistami a małymi sklepami jest dużo większa niż 2 proc., więc pozostawia to wiele miejsca dużym sklepom na utrzymanie swojej pozycji rynkowej, nawet gdyby ich przewaga cenowa spadła o 2 proc.
PiS w projekcie ustawy o podatku od handlu detalicznego (wrzesień 2012 r.) definiuje kwartalne stawki podatku w następujący sposób:
- przy podstawie opodatkowania (czyli obrotach w danym kwartale) wynoszącej od ponad 2 mln zł do 4 mln zł sieci miałyby zapłacić 0,5 proc. nadwyżki (od ponad 2 000 000 zł);
- przy obrotach od ponad 4 do 10 mln zł podatek wynosiłby 10 000 zł oraz 1,5 proc. nadwyżki (od ponad 4 mln zł);
- przy podstawie ponad 10 mln zł - podatek to 100 000 zł oraz 2 proc. nadwyżki (od ponad 10 000 000 zł).
Zwolnienie od podatku byłoby możliwe u podatników, których wartość dostaw opodatkowanych nie przekroczyła łącznie w danym kwartale kwoty 2 000 000 zł. Podstawą opodatkowania byłby obrót, rozumiany jako kwota należna z tytułu dostawy towarów pomniejszona o kwotę należnego podatku VAT.
Podatek od handlu detalicznego miałby być płacony w okresach kwartalnych. Podatnicy będą zobowiązani składać w urzędzie skarbowym deklaracje podatkowe za okresy kwartalne w terminie do ostatniego dnia miesiąca następującego po każdym kolejnym kwartale.
3 mld zł z podatku od supermarketów
Projekt definiuje w ustawie obiekty handlowe jako budynki o powierzchni sprzedaży przekraczającej 250 mkw. W projekcie znalazł się też zapis mówiący, że podatek od handlu detalicznego stanowi w równych częściach dochód budżetu państwa oraz dochód gmin. Dochód przypadający na daną gminę stanowić będzie połowę należnego podatku od handlu detalicznego z tytułu opodatkowanych transakcji realizowanych w obiektach handlowych zlokalizowanych na jej terenie. Zgodnie z szacunkami planowane wpływy do budżetu z tytułu 3 mld zł z podatku od supermarketów.
Podatek = zwolnienia?
Zdaniem analityków PwC, którzy sporządzili raport dotyczący skutków wprowadzenia w Polsce podatku od supermarketów na wzór węgierski (6 proc. przychodów) zwolnionych mogłoby zostać blisko 90-100 tys. pracowników handlu (redukcja o ponad 8 proc.).
Jednak jak wyliczył portal dlahandlu.pl, 12 największych zagranicznych sieci handlowych (m.in. Biedronka, Tesco, Lidl, Auchan, Kaufland, Carrefour, E.Leclerc, Metro Selgros, Aldi, Netto) w Polsce zatrudniają razem 184 tys. osób z 2 milionów pracujących w handlu. Ponieważ węgierska konstrukcja podatku uderza głównie w największe sieci detaliczne oznacza to, że w polskich warunkach redukcja pracowników o 90-100 tys. osób musiałaby oznaczać zwolnienie 50 proc. zatrudnionych w największych sieciach handlowych.
Podatek = niższe wpływy do budżetu?
Jak wyliczyli analitycy PwC, planowane obciążenia międzynarodowych koncernów węgierską wersją podatku niesie ze sobą również ubytek wpływów do budżetu państwa z tyt. CIT (min. 400 mln zł) oraz VAT (ok. 1,5 mld zł).
Jednak jak obliczyła wywiadownia gospodarcza Bisnode w 2013 roku ogółem 175 sieci handlowych z sektora sprzedaży detalicznej odprowadziło 440 mln zł z tytułu podatku dochodowego – było to tylko 0,47 proc. ich przychodów. Oznaczałoby to, że wyliczone przez PwC 400 mln podatku CIT płacą jedynie największe zagraniczne koncerny, gdy w rzeczywistości na kwotę 440 mln podatku CIT składają się podatki od 175 sieci handlowych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Podatek obrotowy a zyskowność sieci handlowych